Wojna zatrzymała marsz polskich eksporterów

Jacek Kowalczyk
opublikowano: 2012-09-03 00:00

W 1939 r. byliśmy na gospodarczej mapie świata ważniejszym krajem

Kiedy w czerwcu 1939 r. Główny Urząd Statystyczny (GUS) wydawał najnowszy rocznik statystyczny, dyrektor urzędu Edward Szturm de Strem nie przypuszczał, że to będzie ostatnia taka publikacja pod jego rządami.

„Mam nadzieję, że rocznik w nadchodzącej dekadzie będzie się rozwijał i utrwalał wiadomości o tym, czym jest w istocie dzisiejsza Polska” — napisał słynny statystyk w przedmowie do publikacji.

Dwa miesiące później, 1 września 1939 r., wybuchła druga wojna światowa i działalność GUS na pięć lat została zawieszona. Polska gospodarka na powrót prawdziwie wolnego rynku musiała czekać pięć dekad. Na szczęście rocznik się zachował (pełna kopia dostępna jest na makro.pb.pl). Pokazuje, że Polska przed wojną nie miała czego się wstydzić na tle świata.

W 1938 r., w przededniu wybuchu wojny, nasz eksport wynosił 1185 mln zł, co stanowi równowartość obecnych około 99 mld USD. To mniej niż obecnie (190 mld USD w 2011 r.), ale jak na tamte czasy było to ogromne osiągnięcie.

Byliśmy krajem rolniczym (dwie trzecie populacji utrzymywała się z rolnictwa), wygrzebywaliśmy się z recesji po wielkim kryzysie światowym z początku lat 30., w dodatku firmy nie miały do dyspozycji TIR, autostrad czy lotniczych terminali cargo w każdym większym mieście. Mimo to nasz eksport stanowił 1,2 proc. globalnego handlu, co dawało nam 20. lokatę na świecie.

Obecnie, z odsetkiem równym 1 proc., jesteśmy na 28. miejscu.