Na spotkanie w sprawie budowy gazociągu przyjadą do Polski przedstawiciele Rosji i Niemiec. Czego zażądają za zgodę na ten projekt?
Porozumienie Rosji i Niemiec w sprawie budowy na dnie Bałtyku Gazociągu Północnego, omijającego nasz kraj, nie zniechęciło Polski do walki o nowe szlaki tranzytu gazu. 19 września w Warszawie ma się odbyć spotkanie przedstawicieli Polski, Litwy, Łotwy, Estonii i — co ciekawe — również Rosji i Niemiec w sprawie budowy tranzytowego gazociągu Amber, biegnącego przez te państwa. Według informacji ministerstwa gospodarki, Rosjan będzie reprezentował szef Federalnej Agencji ds. Energetyki, współpracującej z tamtejszym ministerstwem gospodarki. Będą też oficjele pięciu pozostałych państw zainteresowanych projektem. Do wczoraj obecności nie potwierdzili natomiast najważniejsi uczestnicy — firmy gazowe z tych krajów.
Jest szansa... mała
Obecność delegacji z Rosji i Niemiec to cień nadziei na to, że gazociąg Amber powstanie w zastępstwie drugiej nitki Jamału. Ile na tym skorzysta Polska? Jeśli projekt dojdzie do skutku, przestanie być zakładnikiem bałtyckiej rury. Amber będzie biegł przez kilka państw i Rosjanom nie będzie tak łatwo zakręcić kurek jednemu. Polska też odbierałaby z niego od 3 do 6 mld m sześc. gazu.
Rozstrzygnięcie może nastąpić podczas spotkania 19 września. Wówczas bowiem państwa zainteresowane mają podjąć decyzję o rozpoczęciu prac nad studium opłacalności projektu.
— Prace powinny ruszyć najpóźniej w październiku, abyśmy nie stracili grantu, jaki z UE otrzymało Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo (PGNiG) — twierdzi Piotr Rutkowski, wiceminister gospodarki.
Wszystko albo nic
Chodzi o 2 mln EUR. Czy Rosjanie i Niemcy dadzą się przekonać, do tego, że bardziej opłacalna jest budowa gazociągu Amber niż przeprowadzenie przez morze Gazociągu Północnego? Cenę za kompromis już chyba wyznaczono.
— Jeżeli Polska jest zainteresowana zwiększeniem tranzytu rosyjskiego gazu przez swoje terytorium, to powinna pomyśleć o obniżeniu opłat tranzytowych i dopuszczeniu rosyjskich koncernów do prywatyzacji aktywów energetycznych, w tym sieci dystrybucji gazu — oświadczył niedawno anonimowy przedstawiciel Kremla, cytowany przez moskiewski dziennik „Gazieta”.
Także Niemcy są zainteresowani wejściem kapitałowym do spółek grupy PGNiG. Obecny rząd postanowił nie oddawać ich w ręce inwestorów branżowych, a takimi byliby Gazprom i E.ON Ruhrgas. Obie firmy są zaangażowane w projekt Gazociągu Północnego.
— Proponowaliśmy Rosjanom i Niemcom udział we wspólnych przedsięwzięciach. W grę wchodziło m.in. utworzenie spółek, które zajęłyby się dostarczaniem gazu w nowe rejony. Połowa gazu mogłaby w takim przedsięwzięciu pochodzić od PGNiG, a 50 proc. od Gazpromu lub niemieckiej firmy. O ile na szczeblu ministerialnym w Rosji ta propozycja cieszyła się zainteresowaniem, o tyle Gazprom nie był nią zainteresowany — mówi Marek Kossowski, prezes PGNiG.
Jego zdaniem, taka sytuacja będzie trwała do czasu, aż niemieckie i rosyjskie firmy zrozumieją, że nie kupią polskiego rynku dystrybucji gazu.
— Przyszły rząd powinien dać im taki wyraźny sygnał. Nie może zrobić inaczej, bo jak wytłumaczy inwestorom giełdowym PGNiG, że zmienia strategię spółki opartą m.in. na rozwoju dystrybucji. Co im zaproponuje w zamian? — pyta Marek Kossowski.
Decydujące słowo
Tymczasem to głos Rosji i Niemiec będzie decydujący w sprawie przyszłości gazociągu Amber. Chodzi o to, że Rosja jest dostawcą gazu, a Niemcy potencjalnym odbiorcą. Ale nie tylko Niemcy. Zdaniem ministra Rutkowskiego, dostawami gazu z gazociągu Amber mogłaby być przecież zainteresowana także Wielka Brytania, która wyraziła chęć zakupu gazu z Gazociągu Północnego. W grę wchodzi także Dania, która trzy lata temu deklarowała zainteresowanie projektem Amber. Niższe koszty budowy gazociągu Amber to niższa cena paliwa. Teoretycznie mógłby on tłoczyć gaz już od 2009 r. Gazociąg Północny (5,7 mld USD), którego pierwsza nitka ma powstać w 2010 r., będzie tłoczył 27 mld m sześc., i to raczej drogiego gazu. Tymczasem Amber ma pochłonąć 1,5 do 2 mld USD. Jego zdolności przesyłowe natomiast określono na 30 mld m sześc. rocznie.