Branża nowych technologii jest jedną z najbardziej otwartych na współpracę i wymianę wiedzy. Przeciętny programista spędza tygodniowo około siedmiu godzin, pracując hobbystycznie nad rozwojem oprogramowania oraz uczestnicząc w tzw. projektach „open source”, czyli takich, które bazują na otwartym, dostępnym dla każdego kodzie — wynika z danych portalu Stackoverflow, z którego miesięcznie korzysta prawie 17 mln specjalistów IT. W przypadku co piątego badanego liczba ta wzrasta do ponad dziesięciu godzin tygodniowo.
— Ogromnym atutem tzw. ruchu „open source” jest efekt skali. Nad otwartym oprogramowaniem pracuje wielomilionowa społeczność specjalistów, która weryfikuje jakość kodu, znajduje błędy, sugeruje usprawnienia czy projektuje nowe funkcjonalności. Taka działalność to dla wielu z nich sposób na ciągłe doskonalenie umiejętności zawodowych, wzbogacanie portfolio czy budowanie relacji wewnątrz branży — mówi Dariusz Świąder, prezes Linux Polska, organizator Open Source Day. Dzieleniem się specjalistyczną wiedzą nie są zainteresowani wyłącznie pojedynczy eksperci, ale całe organizacje. Już teraz ok. 65 proc. firm włącza się do projektówbazujących na otwartym kodzie — wynika z badania „The Future of Open Source Survey”.
Rosnąca powszechność tego zjawiska sprawiła, że nawet technologiczni giganci, tacy jak Apple czy Microsoft, kojarzeni przede wszystkim z rozwiązaniami zamkniętymi, wykonują ukłon w stronę open source. Tego typu praktyki nie są oczywiście wyłącznie domeną branży IT. Jednym z głośniejszych przykładów udostępniania dorobku intelektualnego jest ujawnienie przez Teslę patentów firmy w 2014 r. Rok później tym samym śladem podążyła Toyota, upowszechniając patenty związane z samochodami „fuel cell”.
Mogłoby się wydawać, że działania firm są sprzeczne z ich interesami, ale tak naprawdę stanowią przemyślaną część strategii biznesowej. Świadczą o tym słowa Elona Muska, prezesa Tesli — miał on potrzebę wystąpienia o patenty, bo obawiał się, że duże firmy motoryzacyjne skopiują jego technologię, a później wykorzystają swoje zaplecze produkcyjne, sprzedażowe i marketingowe, by zdominować rynek. „Nie mogliśmy się bardziej pomylić. Pojazdy elektryczne nie stanowią nawet 1 proc. sprzedaży dużych koncernów samochodowych” — mówił Elon Musk.
Ten przykład obrazuje, że tradycyjne podejście do chronienia know-how nie zawsze sprawdza się w sektorach opartych na innowacjach, a filozofia open source coraz bardziej będzie przenikać do świata biznesu, napędzając jego rozwój.