Wszystko na jedną kartę

Anna GołasaAnna Gołasa
opublikowano: 2013-03-29 00:00

Aldona Luterek, właścicielka sklepów marki Phenome w Polsce, skoczyła na głęboką wodę. Po 13 latach pracy w reklamie zajęła się kosmetykami. I to na własny rachunek.

Dlaczego zrewolucjonizowała pani swoje życie zawodowe? Potrzeba zmian okazała się tak silna?

Własna firma była moim marzeniem z prostego powodu: cenię sobie wolność i niezależność. Chciałam też prowadzić biznes zgodny z własnymi przekonaniami, nie rozdzielać pracy od życia. Zostałam franczyzobiorcą Phenome, bo wierzę w naturalne metody dbania o siebie — od lat interesuję się medycyną holistyczną itp. Zawsze też chciałam robić coś dla kobiet, coś, co daje im zdrowie i piękno.

Nie obawiała się pani ryzyka?

Nie rozważałam czarnych scenariuszy. Czułam, że to jest to, i krok po kroku szłam do przodu. Jeśli w nowych pomysłach koncentrujemy się na problemach, to sami je wywołujemy. Pierwszy sklep franczyzowy założyłam w kwietniu ubiegłego roku. Nawet nie marzyłam, że jesienią otworzę kolejne trzy placówki i sklep internetowy. Zainwestowałam w ten biznes wszystkie oszczędności. Już jestem z niego dumna, ale wiem też, że mnóstwo mam jeszcze do zrobienia.

Nazwałaby pani siebie inwestorką czy raczej bizneswoman?

Choć nie jestem fanką żadnego z tych określeń, bardziej pasuje do mnie słowo bizneswoman. Inwestor wykłada kapitał, ale nie uczestniczy w tworzeniu biznesu od podstaw. Ja robię to w stu procentach: szukam miejsca na sklep, dbam o jego aranżację i asortyment, dobieram zespół pracowników, spotykam się z blogerkami i dziennikarkami. Wkładam w to umiejętności zdobyte w korporacji i całe swoje serce. Właśnie taką pracę zawsze chciałam mieć.