Wybór Bena Barnanke na następcę Alana Greenspana wywołał wzrosty na amerykańskich rynkach akcji, spadek cen obligacji i osłabienie dolara. Dow Jones i S&P500 kończyły sesję 1,7 proc. wzrostem, a Nasdaq zyskał 1,6 proc. Rentowność 10-letnich papierów skarbowych wzrosła do 4,44 proc. z 4,38 proc. w piątek.
Wyraźny wzrost rynków akcji to wyraz wiary, że szef prezydenckiej Rady Doradców Ekonomicznych będzie przykładał wagę także do wzrostu gospodarczego, a nie jedynie do tłumienia inflacji. Sceptycy twierdzą jednak, że Bernanke będzie kontynuował politykę poprzednika, co zresztą zapowiedział. Wskazują, że ceny obligacji spadały także 2 czerwca 1987, kiedy poinformowano, że następcą Paula Volckera na stanowisku szefa Fed będzie Greenspan.
Poza nominacją Bernanke wzrostom na amerykańskich giełdach sprzyjały dobre wyniki kwartalne spółek. Wśród blue chipów mogły się nimi pochwalić m.in. American Express i Merck. Rósł także kurs ExxonMobil, a także innych spółek branży naftowej, których papiery zostały mocno przecenione w ubiegłym tygodniu. Na Nasdaq ponad 20 proc. wzrostem kursu wyróżniał się producent paralizatorów Taser International, którego rekomendację podwyższył Jefferies & Co., uzasadniając to spodziewaną poprawą wyników spółki. Mocno staniały papiery Cendant. Inwestorów zaniepokoiła zapowiedź jego podziału na cztery odrębne spółki, co ma nastąpić już przyszłym roku.