Jak poinformowało w piątek Biuro Analiz Ekonomicznych Departamentu Handlu, wydatki konsumentów – odpowiadające za ponad dwie trzecie aktywności gospodarczej USA – obniżyły się w ubiegłym miesiącu o 0,2 proc. Dla porównania, w grudniu odnotowano wzrost o 0,8 proc. po korekcie w górę. Analitycy ankietowani przez agencję Reuters prognozowali, że w styczniu wydatki wzrosną o 0,1 proc. po wcześniejszym wzroście o 0,7 proc. w grudniu. Wówczas wyższe wydatki wynikały z przyspieszonych zakupów, motywowanych obawami o podwyżki cen importowanych towarów w związku z cłami.
Słabe dane dotyczące konsumpcji w styczniu mogą być efektem wygaśnięcia tego efektu, a także wpływu wyjątkowo niskich temperatur i burz śnieżnych, które sparaliżowały znaczne obszary kraju. Pożary w rejonie Los Angeles również mogły ograniczyć wydatki. Niesprzyjająca pogoda wpłynęła także na sektor budowlany, powodując zahamowanie wzrostu zatrudnienia. Dane te wpisują się w prognozy spowolnienia wzrostu gospodarczego w pierwszym kwartale roku. Szacunki dotyczące rocznej dynamiki PKB w okresie styczeń-marzec oscylują poniżej 2 proc., podczas gdy w czwartym kwartale gospodarka rozwijała się w tempie 2,3 proc.
Obawy konsumentów w USA mimo wzrostu dochodów
Jednocześnie dochody osobiste wzrosły o 0,9 proc., znacznie przekraczając prognozowane 0,3 proc. Było to efektem zarówno wzrostu płac, jak i świadczeń rządowych. Mimo lepszych zarobków Amerykanie powstrzymywali się od wydatków na dobra uznaniowe, co może świadczyć o ich obawach dotyczących przyszłej sytuacji ekonomicznej.
Na aktywność gospodarczą wpływają również decyzje administracji prezydenta Donalda Trumpa, w tym polityka celna i radykalne cięcia budżetowe, które doprowadziły do zwolnień dziesiątek tysięcy pracowników federalnych i kontrahentów rządowych.