— 30 czerwca to historyczna data. To ostatni dzień obowiązywania w naszej grupie umowy na zakup ropy z Rosji — ogłosił w poniedziałek rano Ireneusz Fąfara, prezes Orlenu.
Orlen to największa firma w Polsce i regionie kontrolowana przez skarb państwa. Jej rafineria na Litwie przestała kupować i przerabiać rosyjską ropę w 2022 r., a jej polskie rafinerie odebrały ostatnie dostawy w 2024 r. Poniedziałkowe ogłoszenie dotyczy Czech, gdzie Orlen działa przez spółkę Unipetrol i ma dwie rafinerie. Wygasający 30 czerwca 2025 r. kontrakt z Rosnieftem był ostatni, jaki wiązał Orlen.
TAL otworzył drogę
— Zawsze mieliśmy dyskomfort związany z dostawami ropy z Rosji — mówi Ireneusz Fąfara.
Rosja była historycznie najpierw jedynym, a potem głównym dostawcą ropy do rafinerii w Polsce i regionie. Pełnoskalowy atak Rosji na Ukrainę w lutym 2022 r. zmotywował Orlen do szukania sposobów na odejście od historycznego dostawcy. Wygasający właśnie kontrakt został podpisany 12 lat wcześniej. Zakładał dostawę ropy do rafinerii w czeskim Litvinovie. Drugi zakład Orlenu, w Kralupach, przerabiał surowiec wyłącznie spoza Rosji.
Ze względu na brak dostatecznej przepustowości ropociągów pozwalających na import ropy z alternatywnych kierunków rafineria w Litvinovie korzystała z dostaw rurociągiem Przyjaźń, sprowadzając ropę z Rosji. Dopiero zwiększenie mocy przesyłowych ropociągu tansalpejskiego TAL umożliwiło dostawę ropy drogą morską do włoskiego Triestu, która potem jest transportowana przez terytorium Austrii i Niemiec.
Od marca bez dostaw
Łukasz Strupczewski, dyrektor wykonawczy ds. handlu ropą w Orlenie, dodaje, że kontrakt nie był realizowany już od początku marca, ponieważ w życie weszły wtedy kolejne sankcje.
— Nie odbieraliśmy ropy, nie płaciliśmy za nieodebrany surowiec — mówi Łukasz Strupczewski.
Szacuje, że od początku roku do początku marca Unipetrol odebrał około pół miliona ton ropy z Rosji.
Dziś czeskie rafinerie zasilane są ropą pochodzącą m.in. z Morza Północnego, Arabii Saudyjskiej i Afryki Północnej.
Droższa czy tańsza
Czy zmiana kierunku dostaw przekłada się na wyższą cenę paliw na stacjach? Ireneusz Fąfara i Łukasz Strupczewski zgodnie argumentują, że takiego wpływu nie będzie.
— Ropa droższa może być w zasadzie ropą tańszą. Rodzaje ropy różnią się między sobą składem chemicznym, a zatem też uzyskiem — tłumaczy Łukasz Strupczewski.
Dodaje, że ropa rosyjska pochodzi ze starzejących się złóż, a jej jakość się pogarsza. Jej głównym odbiorcą są dziś Indie.
W Europie Środkowej rosyjska ropa nadal jednak jest obecna. W Słowacji i na Węgrzech karty rozdaje węgierski MOL, który nie ma w planach żegnania się z rosyjskim dostawcą. Na obu tych rynkach stacje ma Orlen — 97 w Słowacji i 139 na Węgrzech.
To ważne, byśmy trzymali się antyrosyjskich sankcji. W przestrzeni publicznej pojawia się wprawdzie retoryka wskazująca, że sankcje podnoszą ceny paliw dla konsumentów, ale należy mieć świadomość, że to element rosyjskiej propagandy. Węgierski MOL kupuje ropę i gaz od rosyjskich dostawców i nie słychać deklaracji zaprzestania tych zakupów. Warto jednak pamiętać, że MOL zaopatrywany jest ropociągami biegnącymi przez Białoruś i Ukrainę. Jeśli nadal Węgrzy będą przeciwni antyrosyjskim sankcjom, może dojść do wstrzymania dostaw.