Wymuszona zmiana strategii Pocztowego

Eugeniusz TwarógEugeniusz Twaróg
opublikowano: 2012-11-16 00:00

Bank musi mierzyć zamiary według sił. Przycina plany pod możliwości kapitałowe. A te są skromne.

Zbigniew Jagiełło, prezes PKO BP, pytany podczas niedawnej konferencji wynikowej, czy otrzymał już od Poczty Polskiej odpowiedź na jego propozycję przejęcia całości Banku Pocztowego, powiedział żartem, że być może została ona wysłana pocztą i dlatego jeszcze nie dotarła.

— Poprawiliśmy wszystkie parametry terminowości poza przesyłkami priorytetowymi — mówi pytany o to samo Jerzy Jóźkowiak, prezes Poczty Polskiej, i dodaje, że odpowiedź nie poszła do PKO BP priorytetem.

Przypomnijmy, że latem bank zaproponował odkupienie prawie 75 proc. akcji Pocztowego i wieloletnie, strategiczne partnerstwo z pocztą. Jerzy Jóźkowiak, mówiąc już zupełnie serio, wyjaśnił, że oferta cały czas jest rozpatrywana i na razie nie jest w stanie powiedzieć, kiedy można spodziewać się wiążącej odpowiedzi.

Kierunek mikrofirmy

Brak decyzji co do przyszłości stawia bank w trudnej sytuacji, ponieważ pilnie potrzebuje kapitału na dalszy rozwój. A trzeba dodać, że rozwijał się dotychczas w tempie dwucyfrowym. Wczoraj zarząd Pocztowego zaprezentował zmodyfikowaną i przykrojoną pod kapitałowe możliwości strategię do 2015 r. Kluczowe cele to pozyskanie 3 mln klientów w ciągu trzech lat (obecnie jest ich 1260 tys.), podwyższenie ROE do 14 proc. (na koniec III kwartału 10,8 proc.), kontynuacja strategicznego partnerstwa z pocztą i zwiększenie poziomu kapitałów. Spośród nich najłatwiejszy do osiągnięcia wydaje się pierwszy, nie tylko dlatego, że Pocztowy osiągnął mistrzostwo w akwizycji klientów, ustępując miejsca tylko Aliorowi. Pod względem liczby rachunków osobistych zajmuje 12. miejsce na rynku, podczas gdy mierząc go wielkością sumy bilansowej okupuje miejsca w trzeciej dziesiątce. Prawdziwym wyzwaniem dla banku będzie jednak poprawa efektywności i podniesienie kapitałów.

Mimo dużej liczby klientów rentowność biznesu Pocztowego jest niska. Zarząd ma na to pomysł przestawiając się w zmodyfikowanej wersji strategii na wysokomarżowe produkty: kredyty konsumpcyjne, których już teraz sporo ich udziela i dla mikrofilm — to nowość w ofercie banku, skoncentrowanym dotychczas na kliencie detalicznym, małych i średnich firmach oraz samorządach. Z tych ostatnich powoli wychodzi, ogranicza też ekspozycję na przedsiębiorstwa powyżej 5 mln zł. Do dystrybucji kredytów dla mikrofirm bank utworzy kolejny kanał sprzedaży — mobilnych sprzedawców.

Akumulacja zysku

Zmiana kierunku działania podyktowana jest potrzebą chwili.

— Brak decyzji dotyczących dokapitalizowania i rosnące oczekiwania nadzoru odnośniedo współczynników kapitałowych wymusiły rewizję strategii — tłumaczy Tomasz Bogus, prezes banku.

Wychodząc z segmentu JST i ograniczając ekspozycję na MSP. Pocztowy uwolni część kapitałów, które alokuje w bardziej marżowym segmencie mikrofirm. To pozwoli zwiększyć przychody i zyski i w ten sposób podwyższyć kapitały. Akumulacja zysku jest w nowej strategii jednym z głównym sposobów pozyskania kapitału. W ciągu trzech kwartałów tego roku bank zarobił 27,3 mln zł (16,2 mln zł przed rokiem). W nowej strategii nie ma zbyt wiele miejsca na kredyty hipoteczne, w których Pocztowy był niezły jeszcze w I połowie roku, kiedy miesięcznie udzielał ich po 90-100 mln zł. Teraz sprzedaż spadła do 30-40 mln zł. Dystrybucją zajmuje się specjalna spółka Pocztowego, składająca się z doradców mobilnych.

— Chcemy utrzymać kompetencje sprzedażowe i nie będziemy ograniczać działania spółki. Podpisujemy umowy na dystrybucję z innymi bankami. Wierzę głęboko, że po dokapitalizowaniu wrócimy na ten rynek — mówi Szymon Midera, szef detalu w Pocztowym. Pytanie, czy strategia znowu się nie zmieni, gdy bank wreszcie będzie miał pod dostatkiem kapitałów. Na koniec III kwartału współczynnik adekwatności kapitałowej wynosił 9,9 proc. wobec 11 proc. przed rokiem.