Sztuka epistolografii coraz szybciej odchodzi w zapomnienie — spadki na tradycyjnym rynku listów pogłębiają się z roku na rok, a wraz z nimi kurczą się obroty Poczty Polskiej (PP), która ma w nim około 96 proc. udziałów. W ubiegłym roku państwowy doręczyciel z tradycyjnych listów osiągnął o 228 mln zł (czyli ok. 6 proc.) mniej przychodów niż rok wcześniej — ale spadki w dużejmierze zrekompensował rozwojem innych, bardziej rentownych usług.
— Na tradycyjnym rynku naszym celem była obrona pozycji, rozwijać chcemy się w bardziej perspektywicznych — i bardziej konkurencyjnych — segmentach: pozyskujemy nowych klientów biznesowych i mocno inwestujemy w rozwój usług paczkowych oraz kurierskich — mówi Janusz Wojtas, w zarządzie PP odpowiedzialny za sprzedaż i marketing. Według niego, rynek KEP (paczki oraz przesyłki kurierskie i ekspresowe) — którego wartość szacuje się na 4,5 mld zł — wolumenowo rośnie co roku o ok. 10 proc., a wartościowo — o 5 proc. PP ma w nim dziś około 20 proc. udziałów — gorzej jest w segmencie kurierskim, gdzie państwowy Pocztex ma tylko 3 proc. rynku.
— Konkurencja na rynku kurierskim jest duża, podobnie jak presja cenowa, ale w pierwszym kwartale tego roku udało nam się zwiększyć wolumen przesyłek o 65 proc. W ciągu trzech lat chcemy stać się jednym z pięciu największych graczy w branży — mówi Janusz Wojtas.
Jednostkowo — bez m.in. Banku Pocztowego i usług ubezpieczeniowych — w 2012 r. PP wypracowała 6,16 mld zł przychodów (spadek o 4 proc.) i 89 mln zł zysku netto (mniej o 31 proc.). Spółka podkreśla jednak, że poprawiła wskaźniki rentowności, a mniejsze zyski były efektem zdarzeń jednorazowych.
— W ostatnich dwóch latach zredukowaliśmy zatrudnienie o 8,5 tys. etatów, chociaż i tak pracuje u nas ok. 90 tys. osób — dlatego ubiegłoroczne podniesienie składki rentowej o 2 pkt proc. obciążyło wynik kwotą aż 65 mln zł. Jeśli oczyścić wynik z inwestycji i tego rodzaju wydatków, to na naszym biznesie zarobiliśmy w ubiegłym roku 242 mln zł, czyli aż 55 proc. więcej niż rok wcześniej — i prawie pięć razy więcej niż w 2010 r. — mówi Mariusz Zarzycki z zarządu PP.
Państwowy doręczyciel ma do 2017 r. wydać na inwestycje — m.in. we flotę transportową, remonty placówek czy szkolenia pracowników — 1,3 mld zł. Do tego czasu powinien też pojawić się na warszawskiej giełdzie.
— Debiut to perspektywa dwóch-trzech najbliższych lat. Ostateczna decyzja należy oczywiście do właściciela, ale do tego czasu na pewno będziemy mogli pokazać inwestorom długotrwałe, stabilne zwyżki wyniku biznesowego i przygotujemy się do upublicznienia — zapowiada Jerzy Jóźkowiak, prezes PP.
6,74 mld zł Tyle przychodów miała w 2012 r. grupa kapitałowa Poczty Polskiej.
114 mln zł Taki wypracowała zysk netto.
65 mln zł Tyle kosztowało ją ubiegłoroczne podniesienie składki rentowej o 2 pkt proc.
90 tys. Tyle osób zatrudnia Poczta Polska. Źródło: Poczta Polska