Są kreatywni, przedsiębiorczy, wprowadzają na rynek nowatorskie rozwiązania i inspirują innych do pozytywnych zmian – kolejnych stu czempionów trafiło na listę New Europe 100, przygotowywaną przez Res Publicę wspólnie z Międzynarodowym Funduszem Wyszehradzkim, Google’em i Financial Times’em.

Wśród liderów innowacji z Europy Środkowo-Wschodniej są przedstawiciele 29 firm i instytucji z Polski, w tym Ignacy Morawski, założyciel spółki SpotData, będącej obecnie częścią Bonnier Business Polska, wydawcy „Pulsu Biznesu” oraz Piotr Szczechowiak i Tomasz Żernicki z firmy Zylia, zwycięzcy konkursu imPuls do biznesu, przeprowadzanego corocznie przez naszą redakcję i fundusz VRP.
Dane ekonomiczne na wyciągnięcie ręki
O ile analitycy rynkowi z łatwością lawirują wśród tysięcy cyfr, o tyle pozostali uczestnicy rynku mogą się gubić. Obraz ma im rozjaśnić SpotData.
Ignacy Morawski mówi wprost: dysproporcja w umiejętnościach oceny sytuacji gospodarczej poprzez pryzmat danych między finansistami a zwykłymi ludźmi czy przedstawicielami firm niefinansowych jest olbrzymia. Na rynku dostrzegł więc potrzebę stworzenia nowego serwisu, który w intuicyjny sposób pozwoli śledzić najważniejsze trendy gospodarcze i, co najważniejsze, zrozumieć je. Skorzystał z własnych, zawodowych doświadczeń w sektorze bankowym, nauczył się programowanie, tworzenia zaawansowanych baz danych i założył firmę SpotData – platformę wizualizacji i analizy danych makro- i mikroekonomicznych. Zapoczątkował biznes, który w czerwcu 2017 r. został włączony w struktury Bonnier Business Polska, wydawcy „Pulsu Biznesu” i obecnie jest rozwijany.
– Rozbudowujemy serwis, który będzie stanowić wsparcie dla przedsiębiorstw z różnych sektorów gospodarki i dostarcza menedżerom informacje istotne w punktu widzenia podejmowanych przez nich decyzji. Najważniejsze, że w SpotDacie znajdą oni, poza zbiorem konkretnych danych, również gotowe analizy rynkowe – wyjaśnia Ignacy Morawski.
Dane porównuje on do alfabetu – sama znajomość liter nie pozwala jeszcze sprawnie posługiwać się językiem, potrzebna jest umiejętność znajdowania zależności pomiędzy nimi. Z tego powodu bazy SpotDaty uzupełniane są o dodatkowe elementy analityczne. A już teraz w serwisie zostało udostępnionych ok. 30 tys. szeregów czasowych, czyli ciągów obserwacji pokazujący kształtowanie się wyodrębnionych zjawisk w następujących po sobie okresach.
Gromadzone w SpotDacie wskaźniki stanowią bazę wielu publikacji „Pulsu Biznesu” i tą drogą prezentowane są czytelnikom lub, w ramach większych, zindywidualizowanych pakietów, udostępniane komercyjnie.
Wirtualny mikrofon, realny dźwięk
Przed Zylią otworzyły się kolejne drzwi – rozpoczyna produkcję nowej wersji urządzenia do nagrań. Sfinansuje to ze zrzutki na Indiegogo.
Technologia wirtualnych mikrofonów – tak swoje autorskie rozwiązanie określają założyciele spółki Zylia, Tomasz Żernicki i Piotr Szczechowiak. Jest to nowatorska formuła nagrywania dźwięku w jakości studyjnej, wykorzystująca kuliste urządzenie, które skupia w sobie wiele mikrofonów skierowanych w różne strony. Pozwala to – w odróżnieniu od standardowego sprzętu – na jednoczesne rejestrowanie kilku ścieżek dźwiękowych czy głosów. Urządzenie jest skonfigurowane z oprogramowaniem, które umożliwia późniejsze wyróżnienie i odseparowanie poszczególnych płaszczyzn nagrania, np. samych skrzypiec czy gitar. Wycięte z całego nagrania linie dźwiękowe można potem poddać obróbce lub potraktować jako pomoc w nauce gry na instrumentach. Rozwiązanie zastosowanie znajduję również przy udźwiękowianiu aplikacji VR lub filmów sferycznych 360°.
Projekt od razu przykuł uwagę inwestorów. Zylia jest laureatem konkursu imPuls do biznesu organizowanego przez „Puls Biznesu” i fundusz VRP, od którego uzyskał finansowanie na rozwój. I w krótkim czasie znalazł pierwszych nabywców m.in. w Stanach Zjednoczonych, Francji, Niemczech. Obsypany został także nagrodami branżowymi.
Niedawno Zylia zebrała kolejną turę finansowania – tym razem za pośrednictwem platformy crowdfundingowej Indiegogo.
– Oczekiwaliśmy 30 tys. USD, ale finalnie zbiórka przekroczyła pulę 70 tys. UDS. W lutym 2018 r. ruszamy więc z produkcję urządzenia, ale w nieco zmienionej formie. Rezygnujemy z aluminiowej obudowy mikrofonu, zastępując ją plastikową, wytwarzaną w formach wtryskowych, co obniży koszty produkcji i tym samym cenowo zwiększy dostępność klientów do naszego mikrofonu – zaznacza Tomasz Żernicki.
Firma nastawia się na międzynarodową sprzedaż, będzie celować głównie w rynki: amerykański, brytyjski i niemiecki.