Zachodni inwestorzy chcą gotowej infrastruktury

Tadeusz Markiewicz
opublikowano: 1998-10-20 00:00

Zachodni inwestorzy chcą gotowej infrastruktury

IMPULS Z REFORMY: Z naszych badań wynika, że większość inwestorów zagranicznych ocenia współpracę z władzami gmin bardzo dobrze lub dobrze. Miejmy nadzieję, że reforma samorządowa jeszcze lepiej będzie rokować na przyszłość — mówi Grzegorz Dziemianowicz z Państwowej Agencji Inwestycji Zagranicznych. fot. Tomasz Zieliński

Postawa władz lokalnych może być argumentem, który ostatecznie przechyli szalę decyzji o inwestycji bądź rezygnacji z niej. By pomóc szczęściu, władze lokalne muszą ponieść nakłady na przygotowanie infrastruktury.

— Sytuacja jest w tej chwili taka, że coraz mniej już gotowych zakładów produkcyjnych będzie do kupienia. Z tego powodu coraz więcej będzie inwestycji typu greenfield — budowanych od podstaw. Tu właśnie pojawia się pole do popisu dla władz lokalnych. Niektórym już się to udało, warto w tym miejscu przypomnieć sukces Tarnowa Podgórnego pod Poznaniem czy Kobierzyc pod Wrocławiem — mówi dr Grzegorz Dziemianowicz z Państwowej Agencji Inwestycji Zagranicznych.

Specjaliści z PAIZ-u podzielili na trzy kategorie obszary, którymi interesują się inwestorzy zagraniczni. Przede wszystkim starają się oni lokować w dużych aglomeracjach. Dość często też zakładają swe siedziby w pobliżu macierzystego kraju: Niemcy inwestują w zachodniej Polsce, Szwedzi w północnej, a Austriacy na południu. W trzeciej kategorii mieszczą się pozostałe przypadki, najczęściej takie, że ktoś po prostu wykupił konkretny zakład.

Według Grzegorza Dziemianowicza, o lokalizacji inwestycji decyduje kilka czynników: istotna jest obecność polskiego partnera, położenie komunikacyjne, koszt i wykształcenie siły roboczej. Te kryteria nie są zależne od władz lokalnych. Do tych ostatnich należy natomiast przygotowanie infrastruktury.

Według dr. Grzegorza Dziemianowicza, to słowo jest zbyt często niewłaściwie rozumiane przez lokalne władze.

— Zainteresowani pozyskaniem inwestora nie tylko powinni wybrać odpowiedni teren do budowy zakładu. Trzeba go należycie uzbroić. Na tym m.in. polegał sukces Kobierzyc, które przygotowały infrastrukturę — zauważa Grzegorz Dziemianowicz.

Według naszego rozmówcy, obniżenie bądź zawieszenie podatków lokalnych nie jest wystarczającą zachętą dla dużego inwestora. Wpływy z tytułu tej opłaty mogą stanowić znaczącą część budżetu gminy, ale w budżecie firmy są to zazwyczaj promile kosztów.

Zdaniem Grzegorza Dziemianowicza, nie oznacza to wszakże tego, że władze lokalne mają minimalny wpływ na pozyskanie ewentualnego inwestora. Z informacji uzyskanych od przedstawicieli firm zagranicznych wynika, że najbardziej zniechęca ich brak dobrej infrastruktury, dostępu do gminnych informacji oraz pomocy firm doradczych. Niemniej, w ostatnich badaniach PAIZ-u, dotyczących klimatu inwestycyjnego w Polsce, współpraca z władzami gmin została oceniona lepiej niż w ubiegłym roku.