Zachodnie agencje opanowały rynek

Rados·aw G·recki
opublikowano: 1999-12-13 00:00

Zachodnie agencje opanowały rynek

Nieruchomości komercyjne to nadal domena Warszawy

Rynek nieruchomości w Polsce został podzielony. W obrocie mieszkań dominują firmy krajowe. Z kolei nieruchomości komercyjne to domena międzynarodowych agencji. Te zaś skupiły się głównie na rynku warszawskim i to właśnie stolica w najbliższym czasie będzie dla nich głównym terenem działania.

Z rozmów przeprowadzonych z przedstawicielami rynku nieruchomości wynika, że głównymi konkurentami na rynku nowo powstałych powierzchni komercyjnych są firmy (w kolejności alfabetycznej): Colliers International Poland, Couderq & Kubas Consulting, DTZ, Healey & Baker, Henry Butcher, Jones Lang LaSale, Knight Frank Nieruchomości. Wśród tych firm jedynie Couderq & Kubas Consulting jest firmą w 100 proc. z kapitałem polskim. Jak twierdzą obserwatorzy rynku nieruchomości, firmy z kapitałem obcym opanowały obrót nieruchomościami komercyjnymi, ponieważ mają międzynarodowe doświadczenie i — co najważniejsze — kontakty. Trzeba bowiem pamiętać, że firmy inwestujące w nieruchomości komercyjne na polskim rynku to głównie podmioty z kapitałem zagranicznym, niejednokrotnie współpracujące z zachodnimi agencjami w innych państwach.

Jak zauważają przedstawiciele agencji nieruchomości, 70 proc. obrotu nieruchomościami komercyjnymi przypada na stolicę. Przedstawiciele firm zapowiadają, że nadal będą koncentrować się na rynku warszawskim, choć powoli interesują się też innymi miastami.

Poza stolicę

— Patrzymy głównie na stolicę, choć staramy się też pokazać developerom możliwości inwestowania w innych miastach Polski. Natomiast, jeśli chodzi o powierzchnie handlowe, to działamy w całej Polsce — informuje Iwona Kamysz z Healey & Baker.

— W zdobywaniu rynków lokalnych współpracujemy z mniejszymi agencjami nieruchomości, ponieważ one mają dobre rozeznanie. Rozważamy też możliwość otwarcia biura w Katowicach — informuje Małgorzata Sawicka, specjalista ds. marketingu DTZ.

Wydawane przez międzynarodowe agencje raporty dotyczące rynku analizują głównie stolicę. W informacjach z innych miast przoduje natomiast Knight Frank Nieruchomości. Raporty tej firmy dotyczą rynków: warszawskiego, krakowskiego i poznańskiego, a w najnowszej edycji również wrocławskiego.

Współpraca i walka

Oczywiście konkurencja między agencjami istnieje, choć jak podkreślają przedstawiciele firm, na rynku nieruchomości komercyjnych nie można obejść się bez współpracy. Często jest tak, że konkurencyjne agencje mają na wyłączność ten sam biurowiec. Dzielą się wtedy prowizją, w zależności od poniesionych nakładów. Agenci podkreślają jednak, że najlepszym wyjściem dla właściciela obiektu jest podpisanie umowy na wyłączność tylko z jedną firmą.

— Agent jest wtedy zobowiązany do wynajęcia powierzchni i na pewno bardziej przyłoży się do pracy — zauważa Iwona Kamysz.

Rynek dojrzewa

Przedstawiciele agencji nieruchomości zauważają, że rynek obrotem powierzchniami komercyjnymi dojrzewa. Coraz większa liczba rodzimych przedsiębiorców zaczyna doceniać współpracę z agentem nieruchomości.

— Wielu z nich próbowało szukać biur na własną rękę, tracąc na tym z powodu zawarcia niekorzystnej umowy — zauważa Jacek Zagórski, agent Healey & Baker.

Polscy biznesmeni stają się podobni do przedsiębiorców z Zachodu. Wynajęcie nowego biura to decyzja, którą podejmuje się raz na kilka lat. Dlatego, jak podkreślają agenci, ważne jest, aby nie poszukiwać biura i nie zawierać umowy najmu na własną rękę. Każdy agent służy zawsze pomocą prawną i — co ważne bardzo dobrze orientuje się w rynku. Dodatkowo, przy obecnym nasyceniu powierzchniami biurowymi najemcy bardzo rzadko ponoszą koszty związane z prowizjami, płacąc tylko za czynsz.

NAJPIERW KATOWICE: Małgorzata Sawicka, specjalista ds. marketingu w DTZ, informuje, że pierwszym miastem poza stolicą, w którym powstanie nowy oddział tej międzynarodowej firmy, będą Katowice. fot. B.Skrzyński

LEPIEJ DLA INWESTORA: Iwona Kamysz z Healey & Baker uważa, że — przy wynajmowaniu powierzchni komercyjnej — lepszym rozwiązaniem dla inwestora jest podpisanie umowy na wyłączność z jedną agencją. fot. Borys Skrzyński