Zaczyna się bitwa o handel w sieci

Eugeniusz TwarógEugeniusz Twaróg
opublikowano: 2013-11-28 00:00

ING Bank Śląski i Visa chcą odbić rynek e-commerce, w którym dominują gotówka i szybkie przelewy. Przeciwnik łatwo pola nie odda.

Zaczyna się bitwa o handel internetowy. Organizacje kartowe przegrupowały siły i próbują odzyskać teren opanowany przez operatorów, pośredniczących między sprzedawcą w sieci a bankiem, zamykając transakcję za pomocą szybkich przelewów pay-by-link (PBL). Od nowego roku Visa wchodzi na rynek z portfelem wirtualnym V.me, w którym można zarejestrować kartę — do 10 sztuk — wpisując jej numer oraz numer CVV i płacić w sieci, podając tylko ustalone wcześniej login i hasło. Jako pierwszy usługę udostępni ING Bank Śląski — tylko swoim klientom.

WŚRÓD PIONIERÓW: ING Bank Śląski jest jednym z pierwszych banków w Europie, które jako pierwsze uruchomią system V.me
 opracowany przez Visa Europe, której wiceprezesem
 jest Małgorzata O’Shaughnessy. [FOT. WM]
WŚRÓD PIONIERÓW: ING Bank Śląski jest jednym z pierwszych banków w Europie, które jako pierwsze uruchomią system V.me opracowany przez Visa Europe, której wiceprezesem jest Małgorzata O’Shaughnessy. [FOT. WM]
None
None

Mogą oni jednak zarejestrować w portfelu kartę dowolnego banku, nie tylko Śląskiego (a także karty z logo Mastercard). Na razie trwa pilotaż płatności V.me z udziałem eCarda oraz trzech sklepów internetowych i jednej organizacji charytatywnej. Małgorzata O’Shaughnessy, wiceprezes Visa Europe, zapowiada szybką ekspansję usługi.

— Szacujemy, że na koniec przyszłego roku banki, które mają w portfelach połowę wszystkich kart Visa będą oferowały klientom V.me  — mówi prezes.

W Polsce zakupy w sieci dopiero raczkują, o czym świadczy symboliczny udział w handlu detalicznym rzędu 3 proc. Średnia UE jest trzy razy wyższa. W Wielkiej Brytanii jest to już 20 proc. Na świecie w handlu internetowym podstawowym narzędziem płatniczym jest karta. U nas rządzi gotówka, na którą przypada prawie połowa transakcji. Szybkie przelewy — polski fenomen — kontrolują przeszło jedną trzecią rynku.

Na karty przypada mniej niż 10 proc. Popularność PBL wynika m.in. z wysokich kosztów prowizji kartowych. Od przyszłego roku interchange spadnie jednak do 0,5 proc. i karta może zacząć konkurować z przelewami, które kosztują sprzedawcę przeciętnie 2 proc. wartości transakcji. PayU z grupy Allegro, największy niezależny operator płatności w internecie, już podjął działania wyprzedzające. Niedawno udostępniłaplikację na smartfony do płatności mobilnych, w której można zarejestrować dowolną kartę i płacić za wirtualne zakupy. Operator nie rezygnuje jednak z szybkich przelewów, a nawet je udoskonala.

Wczoraj wspólnie z Alior Sync ogłosił start usługi PayU Express, pod względem sposobu użytkowania podobnej do V.me. Płatność obciąża jednak rachunek, a nie kartę. Klient może powiązać swoje konto z kontem PayU, co pozwala skrócić przebieg transakcji w sieci do jednego kliknięcia „płacę”. Z podobnego rozwiązania korzystają użytkownicy aplikacji BZ WBK, płacąc za zakupy w Piotrze i Pawle. Własne narzędzie do płatności kartą w internecie ma również Mastercard. Jest wykorzystywane m.in. w aplikacjach Multikina, Cinema City i Alma24.