Przy wyborze technologii do backupu istotna jest m.in. szybkość transferu danych. Jednak głównym argumentem powinna być kompatybilność.
Przed podjęciem decyzji o wyborze technologii do archiwizacji i tworzenia kopii zapasowych należy rozważyć wiele czynników, które zadecydują, czy — w razie wystąpienia awarii systemu — przedsiębiorstwo rzeczywiście będzie kontynuować działalność, czy pogrąży się w chaosie organizacyjnym. Wystąpienie czarnego scenariusza oznaczać może np. utratę bazy danych klientów, a w konsekwencji nawet bankructwo firmy.
A może SAN?
Wybór rozwiązania zależy w dużej mierze od struktury firmy, tzn. np. czy składa się z jednostki centralnej, oddziałów i mobilnych przedstawicieli handlowych z notebookami. Dodatkowo należy wziąć pod uwagę, czy liczba danych w przedsiębiorstwie stale wzrasta, czy potrzebny jest system elastyczny. Wówczas można zdecydować się na przykład na rozwiązanie SAN (Storage Area Networks).
— Koszt wdrożenia urządzeń pamięci masowej wykazuje tendencję spadkową. Obecnie dla krajowych firm SAN jest dostępne, ponieważ wprowadzono na rynek ekonomiczne rozwiązania w technologii iSCSI — twierdzi Przemysław Tołpa, odpowiedzialny w firmie Adaptec za sprzedaż w Europie Wschodniej i na Bliskim Wschodzie.
Tłumaczy on, że technologia SAN konsoliduje pamięć masową oraz dzieli jej pojemności na całą infrastrukturę sieciową, w odróżnieniu od technologii DAS (direct attached storage), która jest tańsza tylko w krótkiej perspektywie czasowej: przy systemie DAN należy się liczyć ze wzrostem kosztów zarządzania infrastrukturą informatyczną.
Bezpieczne śledzenie
Przy wyborze technologii do tworzenia backupu warto m.in. sprawdzić jej właściwości jakościowe i przyszłościowe. Nośniki danych — niezależnie czy są to napędy taśmowe czy macierze — muszą być technologicznie aktualne przez kilkadziesiąt lat, mimo rozwoju technologii i powstawania coraz to nowszych rozwiązań.
— Rozwój ten nie może być przeszkodą w odtworzeniu danych, więc warto obserwować, czy nowe generacje produktów pozwalają na odtworzenie wcześniejszych nośników, są kompatybilne „w dół” — tłumaczy Stanisław Jagielski, kierownik działu technicznego spółki S4E.
Podobnego zdania jest Andrzej Retman, wiceprezes Optix Polska, według którego należy zwrócić szczególną uwagę na to, która z konkurencyjnych technologii jest rozwijana i nie zostanie szybko wyparta przez nowocześniejsze systemy.
Błędny wybór
W przypadku zakupu schyłkowej technologii taśmowej problemem może się stać przyszła rozbudowa systemu, ponieważ rozwiązania taśmowe nie są wzajemnie kompatybilne.
— Problem kompatybilności występuje również w rozwiązaniach dyskowych, ale jego intensywność jest dużo mniejsza, a koszt znikomy. Konsekwencji złego wyboru, poza aspektami ekonomicznymi, może być więcej, m.in. brak wydajności produkcyjnych systemów biznesowych klienta, przestoje w bazach danych, czy też długi czas odtworzenia kopii zapasowej — wymienia Andrzej Retman.
Radosław Krasuski, analityk firmy Ster-Projekt, radzi, aby przed zakupem urządzeń zastanowić się, jaka prędkość odczytu danych będzie odpowiednia zarówno pod względem wymagań obsługi systemu jak i ceny.
— W następnej kolejności trzeba wziąć pod uwagę czas transferu danych i skalowalność urządzeń, czyli możliwość dokładania i wymiany napędów oraz slotów w tym samym urządzeniu. Czasami, gdy nie ma budowy modularnej, taka wymiana nie jest po prostu możliwa — tłumaczy analityk.