Załoga może wykończyć stocznię

Katarzyna Jaźwińska
opublikowano: 2002-08-12 00:00

Dziś wyjaśni się czy Stocznia Szczecińska Nowa przetrwa, czy też zagrożą jej... stoczniowcy. Decyzja leży w rękach robotników, którzy zapowiedzieli zablokowanie produkcji.

Choć w Szczecinie udało się wznowić produkcję statków, nadal nie ma pewności, czy krajowy sektor okrętowy nie zniknie z listy światowych producentów. Powstała sześć tygodni temu spółka Stocznia Szczecińska Nowa, ma bowiem duże szanse stać się najkrócej funkcjonującym przedsiębiorstwem.

Szczecińscy stoczniowcy zapowiedzieli bowiem na dzisiaj zablokowanie produkcji nowej firmy. Wielu z nich protestuje, bo choć działa nowa stocznia, nadal nie mają pracy i pieniędzy. Blokadą działalności mogą jednak sobie wyświadczyć niedźwiedzią przysługę.

— Przejęcie portfela zamówień i pracowników, zorganizowanie systemu finansowania produkcji nie może być procesem impulsywnym. Spółka działa dopiero sześć tygodni, na pełne uruchomienie działalności, zakup majątku itp. potrzeba czasu. Jeśli stoczniowcy zdecydują dziś o zablokowaniu produkcji, będzie to oznaczało, że podcinają gałąź, na której siedzą. W konsekwencji banki mogą usztywnić stanowisko w sprawie kredytowania budowy nowych statków — mówi Arkadiusz Krężel, prezes Agencji Rozwoju Przemysłu, właściciela SSN.

Dziś trudno spekulować, czy po wstrzymaniu pracy SSN banki definitywnie zrezygnują z finansowania nowych statków. Ale pewne jest, że scenariusz może być nawet bardziej tragiczny, bo nowej firmie groziłaby utrata prawa do dokończenia projektów rozpoczętych w upadłej Stoczni Szczecińskiej.

— Zablokowanie produkcji w SSN może być negatywne dla samych stoczniowców. Spółka kończy budowę naszych statków — mówi Sebastian Łuczak, rzecznik prasowy Pekao SA, który w Stocznię Szczecińską zaangażował blisko 500 mln zł.

Na kolejnym wstrzymaniu stoczniowej produkcji w Szczecinie, bank z pewnością straci. Jednak jeśli budowy nie zechce dokończyć SSN, znajdzie się inna spółka, która nie pogardzi kontraktem, i bank nadal będzie mieć szansę na odzyskanie choćby części środków.