Nici z połączenia z agencją rozwoju. Przynajmniej do wyborów. Na razie fundusz buduje sieć kojarzącą kapitał z pomysłami na biznes.
Znów zamieszanie wokół Funduszu Górnośląskiego (FG), wspierającej biznes regionalnej instytucji finansowej (o kapitale akcyjnym 131,5 mln zł), która działa od 1995 r. Ponad miesiąc temu samorząd województwa, posiadający 90 proc. akcji FG, postanowił połączyć go z Górnośląską Agencją Rozwoju Regionalnego.
Wydawało się, że fuzja spółek mających bardzo podobne zadania jest nieunikniona, ale nic z tego. Dwa dni temu władze anulowały poprzednią uchwałę. Bez oficjalnego powodu. Nieoficjalny to wybory samorządowe. Nie czekając na rozstrzygnięcia własnościowe, FG wziął się za kolejny projekt, który ma przyczynić się do powstania nowych firm i miejsc pracy. W inicjatywę pod nazwą Śląska Sieć Aniołów Biznesu Silban zaangażowane są także Górnośląska Agencja Przekształceń Przedsiębiorstw i Górnośląskie Towarzystwo Gospodarcze. Projekt polega na kojarzeniu dobrych pomysłów biznesowych z kapitałem. Anioły biznesu to inwestorzy zainteresowani przedsięwzięciami o wysokim potencjalne wzrostu.
— Pomysł jest nowy na Śląsku, ale już powszechnie znany na świecie — mówi Joanna Schmid, wiceprezes ds. finansowych FG.
Krzysztof Mikuła, poseł PiS, jeden z inicjatorów projektu, twierdzi, że zainteresowane są nim spółki giełdowe, ale nie ujawnia ich nazw. Wojciech Grzyb, menedżer projektu, podkreśla, że zgłosiło się już kilku inwestorów.
Organizacja sieci aniołów finansowana jest ze środków Unii Europejskiej oraz budżetu — w sumie projekt kosztuje około 0,5 mln zł.
— Należymy do European Business Angels Network, który zrzesza i nadzoruje sieci aniołów biznesu w Europie — dodaje Wojciech Grzyb.
Niezależnie od tego projektu fundusz nadal udziela pożyczek małym i średnim firmom. Po latach przynoszenia strat poprawia też wyniki finansowe.
— Ubiegły rok zamknęliśmy 1,4 mln zł zysku netto. Prognozujemy, że w tym wyniesie on ponad 4 mln zł — wylicza wiceprezes Schmid.