Wczoraj Bumar i irackie władze podpisały kontrakt na dostawę Sokołów, Mi-17, cystern i ambulansów. Zarobią polskie firmy.
W poniedziałek irackie władze otrzymały od Bumaru ofertę dostaw helikopterów i uzbrojenia, szacowaną na 131 mln USD. W trakcie negocjacji okazało się jednak, że zamówienia irackie mogą być jeszcze większe. W sumie wczoraj strony podpisały kontrakty na 236 mln USD (740 mln zł).
Bumar wygrał
Polska dostarczy irackiej armii 20 śmigłowców Sokół, które produkuje PZL Świdnik, ambulanse z lubelskiego Intralu, pistolety i karabinki maszynowe z radomskiego Łucznika oraz cysterny na paliwo i wodę z Zasty ze Słupska. Oprócz tego Bumar dostarczy 24 rosyjskich śmigłowców Mi-17.
— Kontrakt dotyczy też szkolenia 10 pilotów i 20 inżynierów — precyzuje Ziad Cattan, wiceminister obrony Iraku.
Dodaje, że Irak zamierza rozwijać współpracę z polskimi firmami. W przyszłości chce kupić m.in. sprzęt łączności.
Czy podpisany wczoraj kontrakt będzie realizowany, jeśli w Iraku zmieni się rząd? Na styczeń zaplanowano przecież wybory w tym kraju.
— Nie ma żadnych obaw. Podpisaliśmy kontrakt jeszcze w tym roku, bo nie chcemy, by przepadły środki zapisane na ten cel w budżecie. Po dzisiejszym sygnowaniu umowy pieniądze na realizację kontraktu zostaną zarezerwowane i nie będą mogły być przeznaczone na inny cel — dodaje Ziad Cattan.
Sprzęt zostaje
Irak zdecydował się kupić sprzęt z Polski, bo — jak w poniedziałek podkreślił Ziad Cattan — ten, który armia otrzymuje od konsorcjum Anham (wygrało przetarg wart 250 mln USD), jest bezużyteczny. Dodał, że rozpisane wcześniej przetargi na uzbrojenie Iraku Bumar przegrał niesłusznie. Gest wykonał też nasz resort obrony. Janusz Zemke, wiceminister obrony, poinformował, że używany przez polskie wojska sprzęt zostanie w Iraku.