Po odsunięciu Marcina P. od kierowania Amber Gold przez Sąd Rejonowy Gdańsk-Północ stery firmy przejął Józef Bernard Dębiński, licencjonowany syndyk. Tylko on jako zarządca przymusowy może teraz prowadzić sprawy spółki. Jego głównym celem jest zebranie majątku parabanku.
— Na podstawie decyzji sądu o zabezpieczeniu majątku Amber Gold wszedłem do spółki i rozpocząłem inwentaryzację. Obecnie kompletuję dokumentację, by ustalić składniki majątkowe firmy. Raport muszę przedstawić sądowi najpóźniej do 5 października 2012 r. Na razie jest za wcześnie, by cokolwiek powiedzieć o majątku Amber Gold — mówi Józef Bernard Dębiński.
Kim jest osoba, na którego pracę z nadzieją patrzą tysiące klientów spółki Marcina P.? Od dwóch lat jest licencjonowanym syndykiem, zarejestrowanym na liście prowadzonej przez Ministerstwo Sprawiedliwości (nr licencji 235). Działa przede wszystkim na terenie Trójmiasta i w okolicach.
— W Amber Gold mam ogrom pracy od rana do nocy. Nie mam czasu na inne sprawy i nie mam ochoty w mediach opowiadać o sobie — ucina Józef Bernard Dębiński.
Wcześniej był syndykiem m.in. upadającej huty szkła Glaspol w Starogardzie oraz Mieszkaniowej Spółdzielni Budownictwa Ekologicznego w Gdańsku. Z ewentualnym ogłoszeniem bankructwa Amber Gold (wpłynęło kilka wniosków o upadłość) sąd nie musi czekać do chwili przygotowania raportu.
— Sąd może w każdej chwili ogłosić upadłość spółki, nie czekając na sprawozdanie zarządcy — tłumaczy Jacek Świeca, adwokat i ekspert Business Centre Club. Nikt dotychczas nie złożył wniosku o zabezpieczenie prywatnego majątku Marcina P. i jego małżonki.
— Sąd działa na wniosek. Zabezpieczenie dotyczyło ustanowienia zarządcy przymusowego i taki wniosek sąd uwzględnił. Jeśli wpłynie jakiś inny, sąd go rozpatrzy — mówi „PB” sędzia Rafał Terlecki, wiceprezes Sądu Okręgowego w Gdańsku.
Na sąd nie ogląda się prokuratura. Wojciech Szelągowski z gdańskiej Prokuratury Okręgowej poinformował, że śledczy samodzielnie ustalają majątek zarówno Amber Gold, jak i prywatny jego byłego szefa.
— Członkowie zarządu mogą odpowiadać majątkiem, o ile taki jest, lecz najpierw zaspokaja się roszczenia z majątku spółki — przypomina Zbigniew Ćwiąkalski, były minister sprawiedliwości.
Marcin P. wraz z żoną mają być właścicielami m.in. czterech apartamentów w Gdańsku oraz zabytkowego dworku w Rusocinie koło Pruszcza Gdańskiego. Dotychczas śledczy zajęli 57 kg złota, 1 kg platyny i niecały kg srebra. Wczoraj ABW znalazła 112 samochodów należących do Amber Gold. Kilka tysięcy klientów powierzyło spółce obiecującej wysokie zyski z lokat kilkadziesiąt milionów złotych.
Dotąd prokuratury otrzymały od zdesperowanych klientów około 1 tys. zawiadomień o przestępstwie. Marcin P. był wielokrotnie skazywany, m.in. za oszustwa finansowe. Kilka dni temu usłyszał sześć zarzutów.