Największym wyzwaniem w 2024 r. będzie wybór firm, które pomogą udrożnić przeładunki zboża w portach. Zarząd Morskiego Portu Gdynia (ZMPG) prowadzi np. przetarg na dzierżawę jednego z kluczowych polskich hubów zbożowych. Za najlepszą uznał ofertę firm związanych z międzynarodowymi grupami handlowymi Viterra i Copenhagen Merchants. ZMPG wymaga od dzierżawcy minimalnych rocznych przeładunków na poziomie 1,2 mln ton. Zwycięskie konsorcjum proponuje 2 mln ton rocznie, a po zrealizowaniu deklarowanych w ofercie inwestycji wzrost nawet do 4 mln ton.
Bez inwestycji nie da się zwiększyć przeładunku ziarna
Rzecz w tym, że politycy nie chcą oddać terminala w dzierżawę zagranicznym firmom. Negatywnie wypowiedzieli się o tym wiceministrowie: Arkadiusz Marchewka (infrastruktura) i Michał Kołodziejczak (rolnictwo). Obawy mają także przedstawiciele firm logistycznych i rolnicy. Dotyczą głównie ryzyka zdominowania rynku i dyktowania cen przez zagranicznych graczy.
W 2024 r. rząd oraz Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów muszą podjąć decyzję w sprawie dzierżawy gdyńskiego hubu. Jeśli wpuszczą firmy wybrane przez ZMPG, narażą się na gniew logistyków i rolników, a jeśli nie, port straci szansę na rychłe zwiększenie przeładunku zboża.
Sytuację próbują ratować działający w portach operatorzy terminali. Sporo inwestycji w zwiększenie przeładunków wykonał giełdowy OT Logistics. Pod koniec 2023 r. zbożowy magazyn o powierzchni 4 tys. m kw. otworzyła w Gdańsku także firma Speed.
- Nowo oddana inwestycja pozwoli nam na obsłużenie dodatkowego miliona ton towarów w Gdańsku – prognozuje Paweł Zastawny, prezes Speedu.
Wąskim gardłem może się jednak okazać portowe Nabrzeże Wiślane, które jest już mocno wyeksploatowane. Paweł Zastawny ma nadzieję na jego rychły i sprawny remont, by Speed mógł zwiększyć przeładunki. Zarząd Morskiego Portu Gdańsk wybrał już nawet wykonawców. To firmy wywodzące się z Turcji i Kazachstanu - GAP Insaat Yatirim Ve Diş Ticaret, SP Sine Midas Stroy - oraz Fabe Polska. 21 grudnia 2023 r. wybór został jednak unieważniony, bo tak postanowiła Krajowa Izba Odwoławcza. Port musi ponownie ocenić oferty, więc remont się opóźni.
Drożne porty upłynnią ukraińską stal
Na udrożnieniu przeładunku zboża zależy nie tylko logistykom, ale także polskim i ukraińskim rolnikom. Pozwoli to zwiększyć eksport z Polski ziarna i tranzyt z Ukrainy. Ukraińcom zależy też na zwiększeniu możliwości przeładunku innych towarów. Zwraca na to uwagę np. Metinvest, dostawca stali i rudy żelaza oraz węgla koksującego. Twierdzi, że jego towary w portach w Polsce są przeładowywane cztery razy wolniej niż były w hubach ukraińskich.
- Dotychczasowe straty nieprodukcyjne Metinvestu wynikające z realiów rynkowych, w jakich organizujemy transport towarów, przekraczają już 10,5 mln USD. Ponad 2,7 mln USD to strata wynikająca z przestojów statków w portach ze względu na duży ruch, oczekiwanie na dostarczenie ładunku lub wolne tempo załadunku. Dodatkowe 5,4 mln USD wynika ze strat towarów sypkich podczas przeładunku – wylicza Yuliya Mezentseva, odpowiedzialna za logistykę w Metinveście Polska.
Na przepływ przez porty ukraińskiej stali zwracają uwagę także polscy producenci. Przemysław Sztuczkowski, prezes Cognoru, wielokrotnie podkreślał, że wyroby i półwyroby z Ukrainy są konkurencyjne wobec polskich, więc powinniśmy wspierać ich tranzyt, a nie ulokowanie na rynku krajowym.