Z zakupem akcji lepiej poczekać jeszcze kilka miesięcy, a na razie wykorzystywać hossę na rynku obligacji — radzi Quercus TFI.
O mijającym roku inwestorzy woleliby jak najszybciej zapomnieć. WIG stracił ok. 50 proc. Przyszły rok będzie zły, ale… lepszy — prognozują zarządzający Quercus TFI.
— Należy się spodziewać wielu złych danych o globalnej i polskiej gospodarce. Jednak trudno sobie wyobrazić, aby mógł być gorszy dla inwestorów niż 2008 r. W II kw. możemy widzieć "trzecią nogę" bessy — firmy zaczną publikować złe wyniki. To może wywołać falę paniki — mówi Sebastian Buczek, prezes Quercus TFI.
Dlatego radzi inwestorom, by w najbliższym czasie byli ostrożni i chronili kapitał.
— Mamy bessę na rynku akcji i hossę na rynku obligacji. W perspektywie kilku miesięcy to się raczej nie zmieni. Akcjom nie będą sprzyjać złe dane makro i gorsze wyniki spółek. Sytuacja zacznie poprawiać się pod koniec 2009 r., a to oznacza, że za kilka miesięcy bessa może się skończyć, bo rynki finansowe zwykle z wyprzedzeniem dyskontują poprawę sytuacji gospodarczej — mówi Sebastian Buczek.
Polscy inwestorzy mają powody do umiarkowanego optymizmu.
— Polska może być jednym z najbardziej stabilnych rynków w Europie. OFE zaczną kupować akcje, a podaż ze strony inwestorów zagranicznych i TFI powinna wygasnąć. Po bessie nie nastąpi od razu hossa, nastąpi okres konsolidacji, który może potrwać nawet kilkanaście miesięcy —mówi Sebastiana Buczek.