Poprawa nastrojów na świecie, co zachęciło inwestorów do lokowania środków w bardziej ryzykowne aktywa (do których zaliczany też jest złoty), to w głównej mierze efekt lepszych od prognoz wyników kwartalnych amerykańskich spółek. W to wpisywały się nadzieje na rozwiązanie sprawy Grecji. Jak również, lepsze od prognoz, dane z amerykańskiego rynku nieruchomości. W czerwcu liczba wydanych pozwoleń na budowę domów wzrosła o 2,5% M/M do poziomu 624 tys. (prognoza: 600 tys.), co jest najwyższym wynikiem od grudnia 2010 roku. Aż o 14,6% M/M wzrost natomiast liczby rozpoczętych budów domów i sięgnęła 629 tys. (prognoza: 580 tys.).
Dobrych nastrojów nie zdołały dziś popsuć słabe dane o produkcji w
Polsce. W czerwcu produkcja przemysłowa wzrosła zaledwie o 2% R/R. To najsłabszy
wynik od października 2009 roku. Dane były też wyraźnie gorsze od prognoz. Rynek
oczekiwał dynamiki na poziomie 5,8% R/R, po tym jak w maju produkcja wzrosła o
7,7% R/R. Dane mają podwójnie negatywną wymowę dla złotego. Spadająca dynamika
produkcji, odzwierciedlająca spowolnienie obserwowane na świecie, łącznie ze
spadkiem inflacji do 4,2% z 5%, zmniejsza bowiem szanse na kolejne podwyżki stóp
procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej.
W środę złoty może kontynuować aprecjację. Podobnie jak dziś proces ten
powinien być wciąż napędzany przez poprawiające się nastroje na rynkach
globalnych. Większego wpływu na notowania nie będą mieć, publikowane przez
Narodowy Bank Polski, czerwcowe dane o inflacji bazowej. W tym tygodniu kluczowe
dla złotego, podobnie jak dla większości aktywów, będą wyniki czwartkowego
spotkania przywódców Strefy Euro ws. Grecji.
Marcin R. Kiepas
X-Trade Brokers DM S.A.