- Nie sądzę, by złoto mogło teraz zdrożeć, a może dojść do 10 proc. korekty lub nawet większej. Ale widzę, że rządy będą drukować pieniądze…, więc chcę mieć złoto jako polisę ubezpieczeniową – powiedział.
W styczniowym komentarzu rynkowym Faber wyznacza cenę, po której jest skłonny sięgnąć po więcej kruszcu.
-… być może w przedziale od 1550 USD do 1600 USD… zamierzam zwiększyć swoje zaangażowanie w złoto przy każdym dalszym osłabieniu, jednak obawiam się, że umocnienie dolara może zahamować wzrosty cen złota – dodał.

Marc Faber, fot. Bloomberg
None