Jesienią 2011 r. Cena kruszcu osiągnęła szczyt na poziomie 1900 USD za uncję. Wtedy również guru inwestorów, Jim Rogers zaczął ostrzegać, że może ono stanieć do 1200 USD zanim skoczy się wyprzedaż.
Jak się okazało z czasem, miał rację. 27 czerwca cena kruszcu zbliżyła się do poziomu 1200 USD.
- Nie znam żadnych aktywów, które przez 12 lat zyskiwałyby na wartości bez żadnego rocznego spadku, a złoto potrzebowało i zasługiwało na korektę. 1200 USD to spadek rzędu 35-40 proc., co jest normalną reakcją w takiej sytuacji – powiedział.
Rogers uważa, że metal może dalej tracić na wartości, choć jak podkreśla sam nie zamierza go sprzedawać.
- Nie sprzedaję swojego złota. Jestem sceptyczny, chociaż spodziewam się, że złoto może jeszcze stanieć do 1000 – 900 USD. 50 proc. korekta dałaby nam 960 USD. Teraz korekty na poziomie 50 proc. są normalne na rynku. Nie jest normalny 12-letni wzrost – dodał.
