
Kontrakty na złoto wycofały się z ośmiomiesięcznego szczytu, który zdobyty został po tym jak prezydent Rosji Władimir Putin uznał niepodległość dwóch samozwańczych i separatystycznych okręgów na wschodzie Ukrainy. Ryzyko zbrojnego konfliktu wystraszyło rynki doprowadzając do poważnych wstrząsów na giełdach, rynku walutowym i obligacji.
Kiedy doszło jednak do chłodnej kalkulacji okazało się, że – przynajmniej na razie – sytuacja dla inwestorów nie przedstawia się aż tak źle, w efekcie czego zapotrzebowanie na złoto osłabło.
Złoto spadło o 0,6 proc. do 1 894,92 USD za uncję w okolicach południa Londynie, po wzroście wcześniej do 1 914,25 USD, najwyższego poziomu od 1 czerwca zeszłego roku Z kolei Bloomberg Dollar Spot Index spadł o 0,1 proc., srebro i platyna zyskały, zaś pallad poddał się korekcie.
