Złotówka i dolar spadają

Burza Piotr
opublikowano: 1998-10-02 00:00

Złotówka i dolar spadają

PO ROZCZAROWANIU decyzją amerykańskiej Rezerwy Federalnej(obniżenie stóp procentowych tylko o 0,25 punktu) powodującej spadki na światowych giełdach i wzrost ceny dolara, na polskim ryneku finansowym w czwartek wartość złotówki malała. Już w środę straciła 0,5 proc. punktu.

CZWARTKOWE otwarcie potwierdziło kontynuację tego trendu, złoty otworzył się 2,60/2,10 proc. powyżej parytetu wobec 3,14/3,04 proc. dnia poprzedniego. Za dolara płacono 3,5900/100 zł, a za markę 2,1550/50. Wśród dealerów panuje pesymistyczny nastrój, spodziewają się bowiem rozszerzenia kryzysu w na „rynkach wschodzących“.

NAJGORSZE przejścia w związku z kryzysem rosyjskim mamy za sobą, teraz może w nas uderzyć kryzys w Ameryce Łacińskiej. Zagraniczni inwestorzy patrzą bowiem nie na poszczególne kraje, ale globalnie na rynki wschodzące — powiedział jeden z dealerów.

RYNKI WALUTOWE spodziewały się szybszej i skuteczniejszej reakcji na światowy kryzys gospodarczy. W związku z tym, że następne zebranie FED odbędzie się dopiero za miesiąc oczekuje się że konkretne rozwiązania będą podjęte na spotkaniu siedmiu najbardziej rozwiniętych państw w Wawszyngtonie pod koniec tego tygodnia. W południe złoty był odchylony 2,49/42 proc. od parytetu. Za dolara płacono 3,5810/40 zł, a za markę 2,1675/85 zł. Minorowe nastroje w związku z osłabianiem się złotego dominowały na zamknięciu sesji, za dolara płacono 3,5820/60, a za markę 2,1340/75 przy odchyleniu od parytetu 2,42/2,29 proc. Dealerzy przewidują że trend spadkowy utrzma się w następnym tygoniu.

W CZWARTEK Stanisław Gomułka, doradca ministra finansów stwierdził, że powinno dojść do zmian w koszyku walut, wobec którego dewaluowany jest złoty.

— 45-proc. udział dolara w koszyku powinien spaść do 33 proc., a resztę od Nowego Roku powinno zająć euro - uważa Stanisław Gomułka.

Bogusław Grabowski, członek Rady Polityki Pieniężnej, powiedział, że propozycja zmian została już przedstawiona Radzie Ministrów.

NA ŚWIATOWYCH giełdach walutowych zanotowano wczoraj spadek dolara. Dealerzy twierdzą, że jeśli zielony spadnie poniżej kluczowych poziomów 1,66 marki niemieckiej, 3,7 franka szwajcarskiego, 135, 90 jena za dolara i 1,7 dolara za funta szterlinga można się spodziewać poważnej jazdy w dół. W czwartek na tokijskiej giełdzie walutowej wzmocnił się jen, pomimo spadku indeksu Nikkei. Było to spowodowane wielkimi stratami amerykańskich firm inwestycyjnych i spadkiem indeksu Dow Jones o 150 punktów.

W EUROPIE ważnym wydarzeniem dla dealerów walutowych było wczorajsze zebranie zarządu Bundesbanku. Nie wprowadzono jednak żadnych istotnych zmian. W przyszłym tygodniu analitycy oczekują obniżenia stóp procentowych przez Bank of England. W związku z tym wydarzeniem jest przewidywany spadek wartości funta. Po rynku walutowym krążą pogłoski że na spodkaniu „wielkiej siódemki“ w Waszyngtonie bedzie podjęta próba kontroli światowego forexu. USA jest największym rynkiem walutowym i ostro się przeciwstawi próbom jakiejkolwiek ingerencji.

Piotr Burza