Złoty będzie słaby

Krzysztof Kolany
opublikowano: 2020-07-05 22:00

Choć rynkowi analitycy nieco łaskawiej spojrzeli na polskiego złotego, to większość prognoz nadal zakłada utrzymanie słabości polskiej waluty przez kolejne 12 miesięcy

Koronakryzys nie oszczędził złotego. Od miesiąca kurs euro utrzymuje się w przedziale 4,38-4,48 zł, wykazując jednak wyraźną tendencję wzrostową. Na rzecz osłabienia złotego przemawia też stanowisko większości członków Rady Polityki Pieniężnej, którzy otwarcie optują za deprecjacją polskiej waluty.

Mimo nacisków ze strony RPP analitycy w ostatnim miesiącu nieco podnieśli krótkoterminowe prognozy dla złotego. Mediana prognoz zakłada, że na koniec III kwartału kurs euro wyniesie 4,46 zł — to o 4 grosze mniej niż w prognozie czerwcowej. Ale już oczekiwania na dłuższy termin pozostałyzasadniczo bez zmian. Rynkowy konsens zakłada, że kurs EUR/PLN nie powróci do przedcovidowych poziomów aż do drugiej połowy 2021 r.

Najbardziej optymistyczne prognozy dla polskiej waluty zakładają zejście kursu euro do 4,30 zł na koniec 2020 r. Taki scenariusz obstawiają analitycy Cinkciarz.pl oraz Skandinaviska Enskilda Banken. W obozie złotowych byków znaleźli się też eksperci Commerzbanku, Banku Millennium oraz BNP Paribas i UniCredit — oni spodziewają się zejścia notowań euro do 4,35 zł.

Tradycyjnie już najwyższe prognozy dla kursu euro mają analitycy holenderskiego Rabobanku (4,80 zł na koniec roku) oraz Swedbanku (4,70 zł), a także JP Morgan Chase (4,55 zł). Pozostali zakładają, że w 2020 r. kurs EUR/PLN trwale nie przekroczy już 4,60 zł. Kursu euro w przedziale 4,40-4,60 zł w drugiej połowie roku spodziewa się co drugi prognosta. Pomimo ostatniej stagnacji na parze EUR/USD rynkowy konsens wciąż zakłada, że europejska waluta będzie zyskiwać względem amerykańskiej. Stąd też wynikają prognozy, w myśl których dolar będzie się powoli osłabiał wobec złotego nawet pomimo słabości polskiego pieniądza w stosunku do euro. Rynkowy konsens zakłada, że notowania USD już nie powrócą trwale powyżej 4,00 zł.

Wraz z dolarem słabnąć ma frank szwajcarski — czyli tzw. bezpieczna przystań, do której kapitał napływa w niespokojnych czasach. Większość analityków jest zdania, że frank pozostanie o około 4 proc. droższy od dolara amerykańskiego, co na polskim rynku przekładałoby się na kurs helweckiej waluty przekraczający 4 zł przez następne 12 miesięcy. Pamiętajmy tylko, że prognozowane kursy CHF/PLN bazują na założeniach dotyczących utrzymania wysokich notowań pary EUR/PLN.

Delikatny trend wzrostowy oczekiwany jest w przypadku brytyjskiego funta, który stopniowo ma zyskiwać względem dolara amerykańskiego. A to przekłada się na utrzymanie notowań szterlinga w okolicach 5 zł, czyli na poziomie zbliżonym do obecnych notowań brytyjskiej waluty. Przypomnę jeszcze, że analizujemy tutaj mediany prognoz analityków. Przewidywania nawet najlepszych ekspertów mogą rozminąć się z rzeczywistością, co zresztą w przeszłości zdarzało się dość często. Tym bardziej przy obecnych zawirowaniach w gospodarce i na rynkach finansowych jakiekolwiek prognozy obarczone są potężną dozą niepewności. Należy też pamiętać, że kursy walut bywają bardzo dynamiczne i w czasie trwania kwartału mogą znacząco odchylać od poziomów prognozowanych na jego koniec.