Złoty niepewny przyszłości
Po bardzo niedobrym dla złotego ostatnim tygodniu na rynku walutowym, kiedy to jego wartość spadła do najniższego poziomu od pięciu miesięcy, rynek w dalszym ciągu liczył się z możliwością kolejnej przeceny naszej waluty. Co prawda początek nowego tygodnia, a w szczególności otwarcie poniedziałkowej sesji wskazywało na zmianę trendu, ale sytuacja makroekonomiczna nie dawała nadziei na utrzymanie w dłuższym terminie wzrostowej tendencji.
W poniedziałek rano, na otwarciu sesji na rynku walutowym, złoty kwotowany był na nieco wyższym poziomie niż w trakcie piątkowego zamknięcia. Wzmocnienie naszej waluty możliwe było przede wszystkim z powodu piątkowej zwyżki na Nasdaq. Niebagatelną rolę odgrywały także oczekiwania na popołudniową publikację danych o inflacji, co mobilizowało część graczy do spekulacyjnych zagrań. Także ostatnia silna przecena złotego zachęciła niektórych inwestorów do realizacji zysków na dolarze i euro, co powodowało aprecjację kursu naszej waluty.
NA WCZORAJSZYM otwarciu za dolara płacono 4,6675 zł, czyli o jeden grosz mniej niż w piątek. Z kolei euro wycenione zostało na 3,9905 zł, a to oznaczało ponowny jego spadek poniżej poziomu 4 zł. Zmianę tendencji na rynku usankcjonował Narodowy Bank Polski, który ustalił fixingową wartość złotego wobec dolara na 4,6768 zł. Europejska waluta wyceniona natomiast została na 3,9878 zł.
W trakcie poniedziałkowego przetargu spadły rentowności bonów 13- i 52-tygodniowych. Inwestorzy zgłosili popyt wysokości 1,32 mld zł, podczas gdy oferta Ministerstwa Finansów opiewała jedynie na 300 mln zł.
PO POŁUDNIU na rynek dotarła informacja na temat wysokości deficytu budżetowego po trzech kwartałach tego roku. Jak się okazało, wzrósł on do 13,98 mld zł, co oznacza, że został już zrealizowany w blisko 91-proc. Wpłynęło to na niewielki spadek złotego, który zrealizowany został przy zamierających obrotach, gdyż rynek czekał na inflację. A te okazały się zgodne z prognozami, czyli we wrześniu inflacja wzrosła o 1 proc., jednak w ujęciu rok do roku spadła do 10,3 proc. Informacje te nie miały tym samym większego wpływu na kurs złotego, który po ogłoszeniu komunikatu kształtował się wobec dolara na poziomie 4,6940/4,6990 zł.