Złoty osłabił się na chwilę
Dane o deficycie obrotów bieżących w lutym poważnie przestraszyły inwestorów. We wtorek na otwarciu złoty znalazł się powyżej parytetu jedynie o 4,70 proc., czyli najniższym od ponad miesiąca poziomie. Analitycy określili otwarcie jako tragiczne. Za dolara płacono 4,1870/00 zł, podczas gdy w poniedziałek kurs wynosił 4,1520 zł. Także w stosunku do euro polska waluta osłabła. Za unijną walutę płacono na początku sesji na rynku międzybankowym już ponad 4 zł — w ofertach kupna dolar kosztował 4,0030 zł, w ofertach sprzedaży — 4,0080 zł. Dzień wcześniej euro warte było 3,9805 zł.
HANDEL w początkowej fazie przybrał formę owczego pędu inwestorów zagranicznych, którzy — przestraszeni dużymi spadkami na Nasdaq — masowo wyzbywali się złotego, zajmując pozycje dolarowe i w euro. Wyprzedaż złotego nie spowodowała jednak dalszego osłabienia naszej waluty i do końca dnia jej kurs oscylował wokół 4,70 proc. powyżej parytetu. O 14.00 odchylenie od parytetu wyniosło 4,64 proc. Za dolara płacono 4,1920 zł.
ANALITYCY uważają, że przez najbliższe dni kurs złotego nie powinien już spadać, a możliwe jest nawet niewielkie umocnienie.
— Rynek zdyskontował już złe informacje makroekonomiczne. Werbalne interwencje niektórych członków Rady Polityki Pieniężnej raczej przyniosły pożądany przez nich skutek, a przez najbliższe dni nie pojawią się dane, które mogłyby mieć negatywny wpływ na wartość złotego — powiedział Jacek Wiśniewski, kierownik działu analiz Amerbanku.
Wzrost wartości złotego jest o tyle prawdopodobny, że inwestorzy oczekują poprawy sytuacji na giełdach światowych, co generalnie polepszy nastroje, a poza tym stopy procentowe w naszym kraju są w dalszym ciągu bardzo atrakcyjne.
OCZEKIWANIA poprawy w obrotach bieżących były nierealne, a stopy procentowe pozostaną wysokie i atrakcyjne, dlatego złoty powinien się znowu wzmacniać — powiedziała Reuterowi Juliet Sampson, strateg walutowy w Bank of America w Londynie.
JEDNAK nie wszyscy analitycy podzielają te opinie.
— Jest za wcześnie, aby powiedzieć, czy obecny spadek złotego jest korekcyjny, czy też jest to nowy trend. Obecnie można zauważyć wyraźne zainteresowanie inwestorów w obie strony. Wydaje się, że złoty powinien znaleźć wsparcie na poziomie czterech procent — stwierdził Mateusz Bieniek z BHW.