Złoty w styczniu pozostanie mocny

Kamil ZatońskiKamil Zatoński
opublikowano: 2013-01-04 00:00

Po rajdzie w grudniu notowania naszej waluty pozostaną stabilne. Na 4 zł za euro trzeba jeszcze poczekać

Pod koniec miesiąca za euro trzeba będzie zapłacić 4,08 zł ,za dolara 3,09 zł, a za franka szwajcarskiego 3,36 zł — wynika z mediany prognoz 12 analityków i ekonomistów, ankietowanych przez „Puls Biznesu”. Zdaniem większości z nich, nie ma więc co liczyć na kontynuację rajdu z ostatnich tygodni, który przed świętami zatrzymał się na poziomie poniżej 4,06 zł za euro (tak tanio przez ostatnie półtora roku było tylko dwa razy) i uczynił ze złotego najlepszą walutę świata w 2012 r. pod względem stopy zwrotu.

None
None

Utrzymać pozycję

Marcin Mrowiec, główny ekonomista Banku Pekao i niekwestionowany zwycięzca Rankingu analityków walutowych „PB” (prowadził w nim przez cały 2012 r.), prognozuje, że na koniec stycznia euro będziewyceniane na 4,08 zł, dolar na 3,08 zł, a frank na 3,35 zł.

— Na rynkach globalnych Polska wciąż jest pozytywnie postrzegana, co będzie stabilizować stosunkowo mocne notowania naszej waluty w najbliższych tygodniach — uważa Marcin Mrowiec.

Jego zdaniem, w pierwszym kwartale do inwestorów (szczególnie zagranicznych) dotrze skala wyzwań stojących np. przed tegorocznym budżetem państwa, a także budżetami kolejnymi, gdyby wzrost gospodarczy był słabszy niż średnia za ostatnią dekadę.

— To nieco schłodzi ich optymizm, a tym samym w kolejnych miesiącach złotego, ale na razie jest on relatywnie mocny i niewiele wskazuje na to, by w krótkim okresie miało się to zmienić — dodaje główny ekonomista Banku Pekao. Prognozy zbliżone do Marcina Mrowca mają Monika Kurtek z Banku Pocztowego i Mariusz Potaczała z DM TMS Brokers.

— Spodziewam się względnej stabilizacji kursu na obecnie obserwowanych poziomach. Nastroje na świecie są dobre, styczniowa obniżka stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej jest już wyceniona przez rynki finansowe, a kolejna nastąpi najprawdopodobniej w marcu, po przerwie w lutym — mówi Monika Kurtek.

— Krótkookresowo więcej czynników, naszym zdaniem, sprzyja złotemu. Po pierwsze, uspokojenie sytuacji w związku z klifem fiskalnym w Stanach Zjednoczonych zwiększa apetyt na ryzyko. Po drugie, spadek potrzeb pożyczkowych netto w strefie euro w tym roku generuje popyt na polskie obligacje. I po trzecie wreszcie, gra na kolejne obniżki stóp procentowych daje pewny zysk nabywcom polskiego długu — dodaje Mariusz Potaczała, ale jego zdaniem wystarczy to tylko na utrzymanie przez złotego dotychczasowych zdobyczy.

Obniżki nie zaszkodzą

Większymi optymistami są Jarosław Janecki, główny ekonomista Societe Generale, i Piotr Bujak z Nordei. Zdaniem pierwszego z nich, obniżki stóp procentowych w Polsce i słabsze dane makro z naszego kraju nie zatrzymają napływu kapitału portfelowego na rynek polskich obligacji i akcji. Sprzyjać temu będzie łagodna polityka pieniężna Fedu i Europejskiego Banku Centralnego, bo nawet mimo spadku rentowności polskie obligacji są zyskowną alternatywą dla inwestorów zagranicznych.

— Prawdopodobieństwo, że złoty w najbliższych tygodniach się umocni lub będzie wahał się w przedziałach z ostatnich dni, jest większe niż jego gwałtowne osłabienie — zaznacza Jarosław Janecki.

Piotr Bujak też stawia na to, że inwestorzy chętniej będą kupować ryzykowne aktywa, a obniżki stóp już są zdyskontowane, więc nie zachwieją naszą walutą.

— Dalsze spowolnienie polskiej gospodarki, które według mnie potrwa do przełomu I i II kwartału, też nie powinno zaszkodzić złotemu, ponieważ na tle innych gospodarek koniunktura w naszym kraju i stan finansów publicznych nadal wyglądają względnie dobrze — mówi Piotr Bujak, który prognozuje spadek notowań euro na koniec stycznia do 4,02 zł.

 

RANKING „PB”

Analityk walutowy roku 2012

Marcin Mrowiec

główny ekonomista Banku Pekao

Szklanej kuli nie mam. W moim przypadku, jak sądzę, zadziałała kombinacja dwóch czynników. Jeden to mniej lub bardziej profesjonalne, ale teraz już łącznie ponad 20-letnie doświadczenie w obserwacji różnych rynków finansowych i wyczuwaniu ich „pulsu” — tego, co w danym czasie będzie grało kluczową rolę w kształtowaniu trendu. Drugi element to analiza makroekonomiczna naszej gospodarki oraz tego, co dzieje się w gospodarce globalnej i na globalnych rynkach finansowych oraz próba antycypacji prawdopodobnych punktów zwrotnych. Do tego szczypta analizy technicznej (najprostsze narzędzia typu linie trendu czy zniesienia Fibonacciego, w połączeniu z analizą tego, jak zachowuje się kurs na ważnych poziomach) plus nieco szczęścia.

2 Marcin R. Kiepas XTB DM

3 Marcin Mróz ekonomista

4 Dorota Strauch Raiffeisen

5 Monika Kurtek Bank Pocztowy

6 Arkadiusz Krześniak Deutsche Bank

7 Jarosław Janecki Societe Generale

8 Piotr Popławski Bank BGŻ

9 Karolina Bojko-Leszczyńska EFIX DM

10 Maciej Reluga BZ WBK

11 Łukasz Wróbel Noble Securities

12 Jakub Borowski Kredyt Bank

13 Grzegorz Maliszewski Bank Millennium

14 Mariusz Potaczała DM TMS Brokers

15 Marek Rogalski DM BOŚ

Ranking sporządzono na podstawie typowań analityków w ostatnich 12 miesiącach. Im mniejsze łączne odchylenie prognoz od rzeczywistych kursów, tym wyższa pozycja w klasyfikacji.