Złoty znów się zawahał
W e wtorek złoty ponownie się osłabił, a odchylenie od parytetu zmniejszyło się do 0,72/0,63 proc. Poniedziałkowy wzrost wartości polskiej waluty był spowodowany oczekiwaniami na wyniki deficytu obrotów bieżących. Jednak wysokość deficytu na poziomie górnej granicy przewidywań analityków — 855 mln USD spowodowała ponowne osłabienie złotego. Spadek eksportu liczonego rok do roku o 1,6 proc. i importu o 6,8 proc. potwierdzają spowolnienie wzrostu gospodarczego. Według ocen dealerów, te niekorzystne wskaźniki makroekonomiczne mogą spowodować, że złoty nadal pozostanie w trendzie spadkowym.
Rano za dolara płacono 3,9250/70 zł, a za euro 4,2670/720 zł.
W południe wartość złotego nieznacznie spadła. Odchylenie od parytetu zmniejszyło się do 0,62/0,55 proc. Dolar kosztował 3,9295/315 zł, a euro 4,2705/48 zł.
W ocenie dealerów złoty powinien się stabilizować, a widocznego wzrostu jego wartości można się spodziewać po polepszeniu wskaźników makroekonomicznych.
Do spadku wartości polskiej waluty przyczyniła się również sprzedaż niewielkiego pakietu bonów skarbowych przez zagranicznych inwestorów, którzy ponownie zaczęli się wycofywać z krajów wschodzących rynków. Spowodowane to było obawami przed dewaluacją chińskiego juana.
— Spadła wartość większości walut krajów rynków wschodzących, lecz w związku z dementowaniem przez chiński rząd pogłosek o dewaluacji, będzie to krótkotrwała tendencja — stwierdził Mitul Kotecha, analityk rynków wschodzących ze Standard Charted w Londynie.
RYNEK nie zareagował na wypowiedź premiera Jerzego Buzka, który stwierdził że PKB wzrośnie w tym roku o 4,5 proc., a inwestycje bezpośrednie osiągną poziom 10 mld USD. Analitycy przewidują wzrost PKB o 3-4 proc.
Złoty zamknął się na poziomie 0,69/0,62 proc. powyżej parytetu. Dolar kosztował 3,9280/93 zł, a euro 4,2668/2700 zł.
W czasie przedpołudniowej sesji w Japonii giełdowy indeks Nikkei wzrósł o 142,96 pkt, by na zamknięciu wybić się o 317,65 pkt (2,15 proc.) i osiągnąć poziom 15096,70 pkt.
NA TOKIJSKIEJ giełdzie walutowej po porannym wybiciu do ceny 122,93 jenów za USD, dolar zaczął się osłabiać.
— Dolar na razie jest stabilny, lecz rentowności amerykańskich obligacji zaczynają spadać. Powoduje to, że ci, którzy kupowali dolara, bazując na różnicy oprocentowania między japońskimi i amerykańskimi papierami dłużnymi, zaczynają likwidować swe pozycje sprzedając dolara — stwierdził dealer walutowy jednego z tokijskich banków.
Rentowność 30-letnich amerykańskich obligacji skarbowych spadła do 5,59 proc.
Już przed południem zielony spadł poniżej 121 jenów, pod koniec sesji odrobił jednak straty i płacono za niego 121,10 JPY.
Na europejskich rynkach wartość dolara w relacji do jena wzrosła do 121,30 jenów za USD. Za euro płacono 1,0883 dolara. Według ocen analityków, do spadku wartości europejskiej waluty przyczyniły się nie najlepsze wyniki ekonomiczne Eurolandu, a także narastający konflikt między Europejskim Bankiem Centralnym i rządami Niemiec i Francji o redukcje stóp procentowych.
Piotr Burza