Złoty znów zaczął drożeć

Tadeusz Stasiuk
opublikowano: 2000-10-18 00:00

Złoty znów zaczął drożeć

Poniedziałkowa publikacja danych na temat inflacji we wrześniu nie miała większego wpływu na wycenę złotego. Ponieważ dane te okazały się zgodne z prognozami, ich oddziaływanie na kurs naszej waluty zostało już wcześniej zdyskontowane, co doprowadziło jedynie do lekkiego wzmocnienia złotego. Znacznie ważniejsza dla wyceny naszej waluty okazała się sytuacja na zagranicznych rynkach walutowych, na których doszło do kolejnej przeceny euro. I to właśnie obawy o przyszłość tej waluty, szczególnie w stosunku do dolara amerykańskiego, determinowały wartość złotego.

W TRAKCIE wtorkowego otwarcia złoty kwotowany był na niższym poziomie niż na poniedziałkowym zamknięciu. Jego wartość spadła zarówno w stosunku do dolara, jak i waluty europejskiej. Kurs otwarcia względem waluty amerykańskiej ustalił się na poziomie 4,7025 zł, podczas gdy dzień wcześniej kosztowała ona 4,6896 zł. O blisko półtora grosza wzrosła też wartość euro, za które trzeba było zapłacić 3,9935 zł.

ZDANIEM dealerów, kolejna spadkowa korekta złotego spowodowana została przede wszystkim przeceną euro. Nie należy jednak zapominać, na co wskazują uczestnicy rynku, że kwotowania złotego oddają także niepewną sytuację na polskiej scenie politycznej, wysoki deficyt na rachunku obrotów bieżących oraz wyraźne zwolnienie tempa rozwoju gospodarczego. Czynniki te mogą w krótkoterminowej perspektywie powodować dalszą deprecjację naszej waluty.

NBP ustalił fixingowy kurs złotego wobec dolara na 4,6898 zł, podczas gdy na poniedziałkowym fixingu wartość amerykańskiej waluty była niższa o 1,30 gr. Z kolei wartość euro wyceniona została na 3,9873 zł, co oznaczało zaledwie 0,01-proc. spadek w porównaniu z dniem poprzednim.

NA ŚWIATOWYCH rynkach walutowych euro zaczęło powoli odrabiać straty względem dolara, co jednak, jak wskazywali dealerzy, nie było wynikiem poprawy fundamentów waluty europejskiej, lecz przede wszystkim obaw o interwencję ze strony banków centralnych. Trend wzrostowy był jednak na tyle słaby (euro zyskało bowiem zaledwie 0,5 centa), że należało się liczyć z jego ponowną przeceną.

POPRAWA nastrojów na świecie pomogła jednak złotemu. Na zamknięciu wczorajszej sesji wzmocnił się on w stosunku do dolara i euro o 0,7 proc. Za dolara płacono 4,6680 zł, zaś za euro — 3,9675 zł.