Złoty zrobił krok w tył
Po kilku dniach stosunkowo dobrego nastawienia inwestorów do złotego, nasza waluta straciła w środę nieco na wartości. Na otwarciu za dolara płacono 4,40 zł wobec do 4,3820 zł na zamknięciu dzień wcześniej. Euro z kolei potaniało z 3,8440 zł we wtorek, do 3,84 zł. Przez resztę dnia kwotowania dolara zmieniały się w przedziale 4,39-4,4050 zł. Tuż przed godziną 15.00 walutę amerykanską wyceniano na 4,3935 zl, euro — na 3,85 zł.
Zdaniem analityków, powodem nieznacznego osłabienia złotego była niewielka aktywność handlujących, którzy w większości przypadków zrealizowali zyski zaplanowane na ten rok i pozamykali już budżety. Strumień walut z banków zagranicznych, które we wtorek kupowały złote i następnie lokowały środki na rynku obligacji skarbowych, wysechł, w związku z czym złoty stracił wsparcie i w efekcie jego kurs musiał wrócić do niższych poziomów. Na rynku panował jednak spokój i analitycy są zdania, że sytuacja nie zmieni się diametralnie przed końcem tego roku.
Postanowienie sądu najwyższego Stanów Zjednoczonych o zaprzestaniu ręcznego przeliczania głosów w wyborach prezydenckich, oddanych na Florydzie — co praktycznie przesądza o zwycięstwie G. Busha juniora — spowodowało wczoraj wzrost notowań dolara na międzynarodowych rynkach walutowych. Kurs dolara zwiększył się do najwyższego od 16 miesięcy poziomu względem japońskiego jena (osłabienie jena nastąpiło także z powodu gorszych nastrojów wśród biznesmenów, przedstawionych w raporcie o stanie gospodarki, tzw. tankanie). Według dealerów, wygrana Busha powinna wzmocnić dolara, ponieważ zgodnie z powszechnymi oczekiwaniami, administracja republikanów będzie prowadziła mniej restrykcyjną politykę fiskalną, a także będzie przeciwna interweniowaniu w obronie waluty europejskiej. Dolar wzmocnił się także w stosunku do euro, którego kurs spadł wczoraj do 0,8716 dolara. Mimo wyprzedaży wspólnej waluty krajów europejskich, kurs euro utrzymywał się jednak powyżej poziomów z czasów interwencji ECB. Zdaniem analityków, notowania euro mogą wzrosnąć nawet do 90 centów za euro, ponieważ obawy o spadek tempa wzrostu gospodarczego USA wciąż nie maleją.
Narodowy Bank Polski ustalił wczoraj średni kurs dolara na 4,3945 zł, a euro — na 3,8524 zł.