Przy protestach branży sejmowa podkomisja uporała się z poprawkami prawa telekomunikacyjnego. Ale to nie koniec.
Anna Streżyńska, wiceminister transportu i budownictwa, odpowiedzialna za telekomunikację, obiecywała szybko wdrożyć plany liberalizacji rynku. Patrząc na wczorajsze posiedzenie podkomisji infrastruktury, jest ona w stanie bardzo sprawnie przeprowadzić zamierzenia. Posłowie przegłosowali wszystkie zgłoszone poprawki. Przedstawiciele branży zgłaszali sporo wątpliwości, ale nie były one uwzględniane przez Antoniego Mężydło, prowadzącego posiedzenie.
— Nie podoba nam się tak szybkie tempo prac nad ustawą. Członkowie naszej izby nie mieli wystarczająco dużo czasu na zapoznanie się z proponowanymi zmianami — mówi Maciej Rogalski, wiceprezes Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji (PIIT) i zastępca dyrektora departamentu prawnego w Polskiej Telefonii Cyfrowej (PTC), operatorze sieci Era.
Ustawa ma na celu dostosowanie prawa polskiego do wymagań unijnych, a niektóre poprawki mają doprowadzić do liberalizacji rynku telekomunikacyjnego, zapowiadanej przez Annę Streżyńską. Jedna z poprawek pozwoli na skrócenie czasu ustalania rynków właściwych. Ma to znacznie uprościć procedurę ustalania operatora dominującego i w zamyśle rządu doprowadzić do szybszego uwolnienia rynku. Podkomisja przegłosowała też kontrowersyjny wśród operatorów zapis o natychmiastowej wykonalności decyzji regulatora telekomunikacyjnego.
Kolejną kontrowersyjną przegłosowaną poprawką jest nakaz przechowywania przez operatorów danych o połączeniach przez 15 lat. Obecnie muszą oni przechowywać te dane przez 12 miesięcy. Wydłużenie okresu ma pomóc w prowadzeniu śledztw przeciwko zorganizowanym grupom przestępczym.
— Liczymy, że Polska będzie musiała się z tego wycofać, bo w prawie unijnym jest nakaz mówiący o maksymalnie dwuletnim okresie — mówi Maciej Rogalski.
Do końca tego tygodnia będzie gotowe sprawozdanie podkomisji, a ustawa wejdzie w życie w tym roku. Ma pozwolić na oszczędności małym i średnim firmom telekomunikacyjnym, które teraz są zobowiązane do prowadzenia pełnej rachunkowości. Dzięki ustawie, która likwiduje ten nakaz, każda z 3,5-5 tys. tego typu firm będzie mogła zaoszczędzić rocznie około 3 tys zł.
Jednak to dopiero początek zmian. Rząd zapowiada dokończenie liberalizacji rynku, a ustawa, która ma to umożliwić, powinna pojawić się w Sejmie w ciągu najbliższych sześciu miesięcy.
— Niektóre elementy dokumentu są już gotowe — mówi Anna Streżyńska.