Znany syndyk zawieszony

Dawid TokarzDawid Tokarz
opublikowano: 2023-06-13 09:31

Minister Sprawiedliwości zawiesił Krzysztofowi Gołąbowi licencję doradcy restrukturyzacyjnego. Zainteresowany mówi, że czuje się jak na sądzie kapturowym

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Hawe, Action, Rafako, Matras, Praktiker Polska, Przedsiębiorstwo Napraw Infrastruktury, Śródmiejska Spółdzielnia Mieszkaniowa, Pol-Mot Holding, Kolmex, Nextbike Polska, Port Lotniczy „Radom”, SKOK Kujawiak, Warszawska Wytwórnia Wódek „Koneser”, Masuria Hotel, Warsaw Hotel Plaza, Włodarzewska, Quantum Fund, Fruit Logistics. To tylko część z około 100 firm, jakie były lub są w upadłości lub restrukturyzacji, i w których różne funkcje pełnił lub wciąż pełni Krzysztof Gołąb, najbardziej rozchwytywany syndyk w kraju. To się jednak wkrótce zmieni...

- 7 czerwca Minister Sprawiedliwości Zbigniew Ziobro zawiesił Krzysztofowi Gołąbowi prawa wynikające z licencji doradcy restrukturyzacyjnego. Powodem są wątpliwości co do sposobu prowadzenia czynności przez syndyka, a także wprowadzenie w błąd Ministerstwa Sprawiedliwości w toku czynności nadzorczych. Decyzji nadano rygor natychmiastowej wykonalności ze względu na wagę stwierdzonych nadużyć oraz uzasadniony interes społeczny – informuje biuro prasowe Ministerstwa Sprawiedliwości.

Wątpliwości i nadużycia

Marcin Warchoł, wiceminister sprawiedliwości odpowiadający za nadzór nad syndykami, w rozmowie z PB nie chciał ujawnić, o jakie “wątpliwości” i “nadużycia” chodzi. Stwierdził jedynie, że prowadzone jest postępowanie w kierunku cofnięcia Krzysztofowi Gołębowi licencji, a decyzja o jej zawieszeniu to rezultat kontroli jego działalności, prowadzonej przez resort sprawiedliwości.

Ta największa w historii kontrola postępowań upadłościowych została wszczęta w październiku 2022 r., po pierwszej z serii publikacji Onetu o „aferze upadłościowej”. Jej głównym, choć niejedynym negatywnym bohaterem był właśnie Krzysztof Gołąb. Portal zarzucił mu m.in., że współpracuje z byłymi sędziami, którzy wcześniej powoływali go na syndyka, a także drenuje majątek obsługiwanych firm m.in. poprzez wysokie wydatki na obsługę prawną i księgową czy niepotrzebny wynajem biur w swojej kancelarii adwokackiej.

Krzysztof Gołąb zarzuty Onetu odrzuca i zapewnia, że nigdy nie złamał prawa, a wszystkie jego wydatki i decyzje były zatwierdzane przez sądy i sędziów komisarzy poszczególnych postępowań. A jak komentuje decyzję o zawieszeniu mu licencji?

- W trakcie prowadzonej od wielu miesięcy kontroli nie przedstawiono mi żadnego zarzutu naruszenia jakiegokolwiek przepisu prawa, czy popełnienia jakiegoś błędu. I teraz nagle, z mediów, dowiaduję się o tak kluczowej dla mnie sprawie, jak zawieszenie licencji w trybie natychmiastowym. Czyli o decyzji, której do dziś mi nawet nie doręczono, i której nie znam uzasadnienia. Czuję się jak na sądzie kapturowym – mówi Krzysztof Gołąb.

Odwołania i donosy

Zgodnie z procedurą po otrzymaniu decyzji syndykowi przysługiwał będzie wniosek do Ministra Sprawiedliwości o ponowne rozpoznanie sprawy lub skarga do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Nie zmienia to faktu, że wcześniej – w związku z nadaniem decyzji rygoru natychmiastowej wykonalności – Krzysztof Gołąb zostanie zapewne odwołany z wszystkich aktualnie pełnionych funkcji syndyka, nadzorcy czy zarządcy w ponad 30 różnych postępowaniach upadłościowych i restrukturyzacyjnych.

Równocześnie sprawą Krzysztofa Gołąba zajmie się Prokuratura Krajowa. Trafiły bowiem do niej dwa zawiadomienia o możliwości popełnienia przez syndyka przestępstwa. Pierwsze, na podstawie wyników kontroli, skierowało Ministerstwo Sprawiedliwości, a drugie - po lustracji spraw sądowych, w których funkcje pełnił Krzysztof Gołąb - prezes Sądu Apelacyjnego w Warszawie.