Zniesienie ulgi nie zachwieje rynkiem

Patrycja Otto
opublikowano: 2000-10-31 00:00

Zniesienie ulgi nie zachwieje rynkiem

Budowa lokali pod wynajem jest nieopłacalna

Z początkiem 2001 roku przestaje obowiązywać ulga na budowę domów z mieszkaniami na wynajem. W praktyce oznacza to koniec nowych inwestycji w tym zakresie.

Zniesienie od 1 stycznia 2001 roku ulgi budowlanej na budowę domów z mieszkaniami na wynajem spowoduje prawdopodobnie, że na rynku nie będą powstawały nowe inwestycje w tym zakresie.

Pierwsze zmiany pojawiły się już na początku 2000 r., kiedy to możliwość korzystania z ulgi odebrano osobom prawnym i skorzystanie z nich pozostawiono tylko osobom fizycznym.

— Zniesienie ulgi odczują wszyscy. Osoby fizyczne, które nie będą chciały podejmować już takich przedsięwzięć, firmy developerskie będące wykonawcami tych inwestycji oraz najemcy, którzy będą musieli zadowolić się mieszkaniami z rynku wtórnego — mówi Kalina Kamińska, szef działu sprzedaży firmy Ogrody Shiraz.

Wojciech Ciesielski, prokurent i członek zarządu spółki Echo Inwestment, jest zdania, że likwidacja ulgi spowoduje spadek zainteresowania budową mieszkań na wynajem. Zmaleje w ten sposób liczba nowych mieszkań na rynku.

Jednak bezboleśnie

Pojawiają się jednak opinie, że na rynku niewiele się zmieni. Zdaniem Jerzego Muszyńskiego z firmy Unikat Nieruchomości, ten segment nie przyczyniał się w zasadniczy sposób do rozwoju mieszkalnictwa w kraju.

— Rynek wynajmu lokali nie był obiecujący ani dominujący. Umiarkowany popyt na takie lokale i spadające czynsze powodowały, że budowa pod wynajem była i tak coraz mniej opłacalna. Trzeba podkreślić, że możliwość skorzystania z tej ulgi była obwarowana wieloma dodatkowymi warunkami, np. minimum 5 lokali w budynku, których nie można wynajmować rodzinie. W razie ich sprzedaży ulgę trzeba zwrócić, to zniechęcało wiele osób — wyjaśnia Jerzy Muszyński.

— Wycofaliśmy się z budowania mieszkań pod wynajem. Powodów, dla których zrezygnowaliśmy, było wiele. Nasze budynki odznaczają się wysokim standardem, stawiane są w związku z tym w drogiej technologii. Zatem cena za mkw. mieszkania jest wysoka. W tej samej technologii stawialiśmy również budynki z lokalami na wynajem. Jednak mieszkań tych z powodu ich mniejszego metrażu (30-40 mkw.) było więcej w budynku niż normalnie. To zmniejszało znacznie komfort mieszkania, do tego wysokie ceny, wyższe niż u innych deweloperów, którzy budowali taniej i nastawieni byli wyłącznie na lokale o niskim standardzie z ulgą na tzw. wynajem, spowodowały, że byliśmy mało konkurencyjni i przestało nam się to opłacać — opowiada Kalina Kamińska.

Hipoteczne nie stracą

Jak informuje Łukasz Bald, prezes zarządu GE Bank Mieszkaniowy, zniesienie tej ulgi nie wpłynie na kredyty hipoteczne.

— Są one bowiem zaciągane przeważnie na zakup mieszkań na własność. Poza tym główna ulga budowlana pozostaje w tym samym zakresie jak dotychczas. Zatem popyt na kredyty hipoteczne nie powinien zmaleć. Już od 2-3 lat mówi się o zniesieniu tej ulgi. Nie zauważyłem jednak, by to znacząco wpłynęło na zainteresowanie kredytami — dodaje Łukasz Bald.