O ponad 6 proc. więcej oddanych mieszkań niż w 2020 r., prawie o 24 proc. więcej rozpoczętych budów i o ponad 23 proc. więcej pozwoleń na budowę – taki obraz budownictwa mieszkaniowego wyłania się z informacji GUS, podsumowującej wyniki całego 2021 roku.
W opinii Jarosława Jędrzyńskiego, eksperta portalu RynekPierwotny.pl, wyniki inwestorów mieszkaniowych w 2021 r. są po raz kolejny rekordowe w każdej kategorii danych, co jest kontynuacją tendencji trwającej od 2013 r., czyli od początku koniunkturalnego ożywienia. W ciągu tych ośmiu lat liczba mieszkań oddanych wzrosła o 61 proc., rozpoczętych o 118 proc., a liczba pozwoleń – o 146 proc. W 2021 r. widzimy ponadprzeciętny wzrost zwłaszcza liczby mieszkań rozpoczętych i uzyskanych pozwoleń na budowę.
Za wzrost liczby oddanych do użytkowania mieszkań odpowiadają inwestorzy indywidualni - przypadło na nich w 2021 r. 88,3 tys. mieszkań, czyli o ponad 19 proc. więcej niż w 2020 r. Deweloperzy oddali 141,7 tys. lokali, o 0,7 proc. mniej niż przed rokiem.
W przypadku pozwoleń na budowę oraz dokonanych zgłoszeń z projektem budowlanym ponad 20-procentowy wzrost rok do roku zanotowali zarówno deweloperzy, jak i inwestorzy indywidualni. Pierwsi otrzymali 213 tys. pozwoleń (+23,9 proc. r/r), drudzy – 123,2 tys. (+21,4 proc. r/r). Licząc razem z pozostałymi formami budownictwa, w 2021 r. wydano pozwolenia lub dokonano zgłoszenia budowy 340,6 tys. mieszkań – o 23,3 proc. więcej niż w 2020 r.
tyle domów i mieszkań zaczęli budować w 2021 r. deweloperzy i inni inwestorzy...
...a na budowę tylu kolejnych uzyskali pozwolenia na budowę
Również około 20-procentowy wzrost GUS odnotował w przypadku rozpoczętych budów. Deweloperzy odpowiadają w tej kategorii za 166,3 tys. mieszkań (+27,7 proc r/r), a inwestorzy indywidualni - za 106,1 tys. (+17,5 proc.r/r.). We wszystkich formach budownictwa rozpoczęto budowę 277,4 tys. mieszkań, tj. o 23,9 proc. więcej niż przed rokiem.
Patrząc na dane w ujęciu miesięcznym, Jarosław Jędrzyński zauważa, że w całym 2021 r. rosła liczba mieszkań oddanych do użytkowania i pozwoleń na budowę. Pierwsza ilustruje jednak wyniki przedsięwzięć operacyjnych inwestorów (przede wszystkim deweloperów) sprzed około dwóch lat, tym samym nie odzwierciedla w pełni obecnej sytuacji rynkowej. Liczba pozwoleń z kolei pokazuje bieżące nastroje i świadczy o wciąż niesłabnącym optymizmie. Nieco gorzej wygląda krzywa rozpoczętych budów, która wzniosła się wiosną z 16 tys. miesięcznie do 34 tys., by od maja systematycznie opadać.
– Wygląda na to, że 2021 r. może być ostatnim tchnieniem trwającego boomu w obecnym wydaniu. Fakt, że inwestorzy mimo uzyskiwanych pozwoleń nie rozpoczynają części budów, świadczy o tym, że przewidują pewne schłodzenie rynku i czekają na rozwój sytuacji. Przemawiają za tym rosnące stopy procentowe, ograniczające liczbę kredytów, co może oznaczać słabnący popyt przy równoczesnym wzroście kosztów budowy, a więc także cen mieszkań – mówi Jarosław Jędrzyński.