ZUS czeka ewolucja rewolucyjna

Mariusz GawrychowskiMariusz Gawrychowski
opublikowano: 2017-02-02 22:00

Zakład zmienia podejście do informatyzacji. Będzie oszczędniej gospodarował zasobami. Za trzy lata wszystkie usługi chce mieć w pełni cyfrowe.

Zakład Ubezpieczeń Społecznych (ZUS) dysponuje największym budżetem na IT w sektorze publicznym. Dlatego firmy informatyczne uważnie przyglądają się temu, co dzieje się w ZUS. Ubiegły rok upłynął pod znakiem zmian. Nowy zarząd, na czele którego stoi prof. Gertruda Uścińska, zastopował większość dużych zamówień IT, by dokonać przeglądu i zastanowić się, jak lepiej poukładać informatyczne klocki. Plan zmian jest gotowy.

RADYKALNA ZMIANA: Michał Możdżonek, wiceprezes ZUS, deklaruje ostre cięcie wydatków na IT. Czteroletnie nakłady na utrzymanie centralnego systemu mogą się skurczyć do 200-300 mln zł. Rynek liczył na… 700 mln zł.
[FOT. ARC]

— Przyszedłem do ZUS z zamiarem przeprowadzenia rewolucji ewolucyjnej. Teraz widzę, że potrzebujemy stabilizacji i racjonalnego podejścia, dlatego stawiam na ewolucję rewolucyjną — mówi Michał Możdżonek, członek zarządu ZUS, odpowiedzialny za sferę IT. Zmiany mocno odczują współpracujące z zakładem firmy IT. Zdaniem wiceprezesa, najważniejszą jest odejście od postrzegania informatyki w ZUS wyłącznie przez pryzmat olbrzymich zamówień publicznych, trafiających na rynek. — Nikt nas nie pytał, dlaczego coś kupujemy i jaka będzie z tego korzyść dla ZUS i jego klientów. Wszystkich interesowało, kiedy coś kupimy i za ile. Chcę z tym zerwać — deklaruje Michał Możdżonek.

ZUS chce kupować mądrzej, najpierw starając się wykorzystać własne zasoby ludzkie i infrastrukturalne. Jeśli czegoś nie zdoła zrobić, pójdzie na rynek IT. Będzie też szukał synergii z zasobami informatycznymi, którymi już dysponuje państwo. To rozwiązanie od ponad roku stara się zaszczepić w administracji centralnej Anna Streżyńska, minister cyfryzacji. Zmianę podejścia ilustruje ogłoszony w grudniu przetarg na rozbudowę serwerowni. Zamiast budować nową, ZUS zdecydował się powiększyć już istniejącą. Jeśli będzie potrzebował większej powierzchni, to zamierza skorzystać z centrum danych innej instytucji publicznej. W ten sposób zaoszczędzi, a państwo lepiej wykorzysta swoje zasoby informatyczne.

Michał Możdżonek deklaruje, że jest otwarty na współpracę z innymi instytucjami rządowymi. Jeśli zajdzie potrzeba, jest gotów dostarczać ich e-usługi obywatelom. Chodzi o to, by na platformie ZUS można było załatwiać także inne urzędowe sprawy, np. złożyć wniosek o dowód rejestracyjny. Zakład jest też gotowy powierzyć innym instytucjom realizację niektórych swoich usług. — Wszystko, co robimy, ma doprowadzić do tego, by za dwa, trzy lata wszystkie usługi ZUS były dostępne w pełni cyfrowo i żeby można było z nich skorzystać z każdego miejsca i na każdym urządzeniu — mówi wiceprezes. Zakład dąży do standardu e- -obsługi klientów oferowanego obecnie przez banki.

Michał Możdżonek ma jeszcze jeden cel: zwiększyć liczbę małych i średnich firm IT współpracujących z ZUS. Na nowej platformie e-usługowej zamierza udostępnić im narzędzia (tzw. API) umożliwiające tworzenie aplikacji dla klientów ZUS, wykorzystujących dane, którymi dysponuje zakład (np. służących do rozliczeń lub zarządzania oszczędnościami w TFI).