Związkowcy z CPN dostali marchewkę
Konkurencja z OPZZ nie rezygnuje z próby zablokowania prospektu PKN
10,9 proc. osobowego funduszu płac otrzymają pracownicy CPN w zamian za wycofanie z sądu pozwu o unieważnienie uchwały połączeniowej spółki z Polskim Koncernem Naftowym i rezygnację z wniesienia kasacji.
Porozumienie z zarządami PKN i CPN podpisał jedynie Walenty Cywiński, przewodniczący sekcji krajowej Solidarności CPN. Zakładowe OPZZ nie zgodziło się na warunki władz spółek.
Zdaniem szefa „S”, najistotniejsza różnica między treścią podpisanego układu a porozumieniem, które zarząd proponował związkowcom przed miesiącem, polega na wyodrębnieniu w statucie koncernu 11 regionów PKN, w które zostanie przekształconych 17 oddziałów CPN.
— Poprzednio planowano bezpośrednie włączenie gros majątku oddziałów bezpośrednio do PKN. Porozumienie zapewnia regionom status pracodawców. Sześciu jednostkom, które nie staną się regionami, nie grozi likwidacja. Każda z nich zostanie podporządkowana jednemu regionowi — mówi Walenty Cywiński.
Z CPN do spółek
Szef „S” przyznaje, że poza koncernem znajdzie się około 3 tys. z ponad 6 tys. osób zatrudnionych w CPN. Uważa jednak, że przenoszenie pracowników do spółek było nieuniknione. Przekształcenia obejmą także Zakłady Produktów Naftowych — ze 156 koncern zagospodaruje 42 najlepsze.
— Dla pozostałych będziemy szukali funkcji zastępczych. Majątek niektórych zakładów spółka przekaże nieodpłatnie pracownikom — twierdzi szef „S”.
Porozumienie różni się od poprzedniego, odrzuconego przez „S”, wysokością „nagrody jubileuszowej”. Jak twierdzi przewodniczący związku, wcześniej zarząd proponował załodze około 3 proc. osobowego funduszu płac, obecnie uzgodniono blisko 11 proc. Na jednego pracownika CPN przypadnie średnio 3,3 tys. zł.
OPZZ chce przeszkodzić
Warunki przyjęte przez „S“ nie podobają się OPZZ, które wczoraj podjęło kolejne negocjacje z władzami PKN i CPN. Zdzisław Kędzierski, szef związku, przyznaje, że nie może zablokować wykreślenia CPN z rejestru handlowego, nie poprosił bowiem sądu o zabezpieczenie powództwa.
— Złożyliśmy w KPWiG zastrzeżenie do prospektu emisyjnego PKN. Poinformowaliśmy komisję, że przeciw CPN toczą się postępowania sądowe. Niekorzystne dla spółki rozstrzygnięcia w tych sprawach mogą mieć istotny wpływ na sytuację koncernu — podkreśla Zdzisław Kędzierski.
Nie warto walczyć
Według OPZZ, przekazanie Naftobaz i Dyrekcji Eksploatacji Cystern Nafcie spowodowało zaniżenie majątku CPN, a tym samym ustalenie niekorzystnego dla pracowników spółki dystrybucyjnej parytetu wymiany jej akcji na walory PKN. Parytet ten ustalono na 1:8. Początkowo nie akceptowała go także „S”. Teraz jednak Walenty Cywiński twierdzi, iż majątek Płocka zwiększył się znacznie wskutek wzrostu wartości udziałów spółki w Polkomtelu.
— Gdyby wycenę przeprowadzono powtórnie, tylko byśmy na tym stracili. Parytet zostałby prawdopodobnie ustalony na 1:11 — przekonuje przewodniczący „S”.
W jego opinii, „S” miała prawo podpisać układ z zarządem w imieniu całej załogi. Zdzisław Kędzierski jest innego zdania. Przekonuje, że bez akceptacji OPZZ porozumienie jest nieważne. Twierdzi także, że Walenty Cywiński nie był upoważniony do podpisania układu z zarządem.
— Przewodniczący działał na podstawie uchwały trzech z ośmiu członków prezydium. Pozostałych pięciu nie wiedziało o głosowaniu — zapewnia Zdzisław Kędzierski.
Nieoficjalnie mówi się, że zarząd przekonał Walentego Cywińskigo do złożenia broni, zapewniając mu dobrą posadę w koncernie. Sam zainteresowany zaprzecza tym pogłoskom.
OSTATNI JUBILEUSZ: Firmy rzadko świętują swoje 55-lecie równie hucznie jak robi to Centrala Produktów Naftowych. Chyba że potraktowano tę rocznicę jako szczególną, bo ostatnią.