Zwiększony handel w darknecie

Patrycja ŁuszczykPatrycja Łuszczyk
opublikowano: 2017-08-02 10:47
zaktualizowano: 2017-08-02 10:42

Wzrosła aktywność w darknecie, po tym jak 20 lipca poinformowano, że amerykańskie i holenderskie władze zamknęły dwa główne serwisy działające w tej części internetu.

Z badań przeprowadzonych na zlecenie BBC wynika, że w ostatnim tygodniu lipca odnotowano spadek sprzedaży niektórych produktów, ale na wciąż działających stronach darknetu handel wzrósł o 28 proc.
 
- Jest coraz więcej dowodów, że gdy jeden sklep w darknecie jest zamykany, nielegalny biznes szybko zostaje przekierowywany na inne, wciąż działające strony. Ale są też dowody, że powtarzające się międzynarodowe operacje organów ścigania zmuszają sprzedawców nielegalnych towarów, by wycofywali się ze stron, na których sprzedaje się broń czy dziecięcą pornografię - mówi Elad Ben-Meir, szef ds. handlu w Cyberint, izraelskiej firmie zajmującej się cyberbezpieczeństwem, która przeprowadziła badanie.

Kolejne śledztwa dotyczące działalności zapowiedzieli FBI i Europol.

Alan Woodward, jeden z doradców Europolu cytowany przez BBC, twierdzi, że zamknięcie dwóch dużych platform nie zraziło sprzedawców, poza tym nadal nie wiadomo czy zniechęciło kupujących.

- Sprzedawcy sądzą, że są względnie chronieni; nie używają prawdziwych danych, więc trudno ich wyśledzić (...), ale użytkownicy muszą podać adres dostawy – tłumaczy Woodward.


Internet, przestępstwa
fot. Schoening / Arco Images / Forum