Można otwierać oferty na e-myto. Protest jednego z konsorcjów został odrzucony.
Wczoraj ogłoszono wyrok Krajowej Izby Odwoławczej (KIO) dotyczący protestu konsorcjum Autostrady Mazowsze (należącej do Stalexportu Autostrady), włoskiego inwestora giełdowej spółki oraz grupy Asseco. Konsorcjum miało zastrzeżenia do ogłoszonego przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad przetargu na elektroniczny pobór opłat od ciężarówek i postawienie autostradowych bramek dla samochodów osobowych.
— Krajowa Izba Odwoławcza postanawia protest oddalić — powiedział wczoraj jeden z reprezentantów składu sędziowskiego.
KIO uznała za bezzasadny zarzut konsorcjum dotyczący nieokreślenia w dokumentacji przetargowej sieci, na której ma funkcjonować system, oraz stawek opłat dla kierowców. Izba stwierdziła, że skoro kwestie te mają dopiero uregulować akty prawne, to zamawiający, czyli drogowa dyrekcja, nie mógł sprecyzować ich w dokumentacji przetargowej.
— Cieszymy się z orzeczenia KIO. Dzięki temu w poniedziałek, czyli 16 sierpnia, możemy otworzyć oferty od konsorcjów biorących udział w przetargu — mówi Marcin Hadaj, rzecznik GDDKiA.
Niestety, powoli wykruszają się oferenci.
— Zastanawiamy się, czy będziemy dalej składać protesty i czy w ogóle będziemy brać udział w przetargu — mówi Wojciech Gębicki, prezes Autostrady Mazowsze.
Niedawno okazało się, że z rozgrywki o e-myto może wycofać się konsorcjum NDI, Siemensa i Intertolla. Powodem, dla którego obie grupy mogą wycofać się z przetargu, jest krótki okres na wykonanie zamówienia, uznawany za nierealny. System ma bowiem obowiązywać już od 1 lipca przyszłego roku.
Inni kandydaci, którzy deklarują chęć wzięcia udziału w przetargu, także mają sporo zastrzeżeń dotyczących dokumentacji. Nieoficjalnie pojawiają się wątpliwości dotyczące niejasno określonych możliwości wypowiedzenia przez GDDKiA umowy, co może skutkować trudnościami w finansowaniu kontraktu.