Resort kierowany przez Jacka Rostowskiego sprawdza, jak daleko może się posunąć w zwiększaniu uprawnień służb fiskalnych. Ministerstwu Finansów (MF) nie wystarcza pełny dostęp do kont bankowych Polaków i możliwość ich swobodnego blokowania. Chce zapewnić kontroli skarbowej prawo do sprawdzania posesji, domów, mieszkań i garaży.
— Proponuje się umożliwienie organom podatkowym, za zgodą podatnika, przeprowadzanie oględzin w ramach czynności sprawdzających dotyczących przedmiotu opodatkowania. Szybka reakcja przyczyni się do bieżącego wyjaśniania wątpliwych kwestii i ograniczenia zaniżania podstawy opodatkowania — twierdzi Maciej Grabowski, wiceminister finansów. Formalnie oględziny mają być dokonywane dopiero po uzyskaniu zgody podatnika. Jednak w projekcie zapisano, że za odmowę grozić będzie kara finansowa.
Sposób na opornych
Obecnie skarbówka może wejść do mieszkania podatnika tylko w jednym przypadku: gdy zechce sprawdzić prawidłowość rozliczenia ulg podatkowych związanych z wydatkami na cele mieszkaniowe. Może to jednak uczynić tylko za zgodą podatnika. W projekcie założeń zmian w ordynacji podatkowej ministerstwo zapisało znaczne zwiększenie kompetencji kontrolerów w ramach tzw. czynności sprawdzających (ramka). Jednym z pomysłów jest prawo do przeprowadzania oględzin praktycznie w każdej sprawie podatkowej. Mają one weryfikować zgodność stanu faktycznego z danymi wynikającymi z dokumentów podatnika.
Zadaliśmy Ministerstwu Finansów (MF) pytanie, czy nakładanie kar za odmowę przeprowadzenia oględzin nie uczyni iluzorycznym prawa podatnika do odmowy oględzin. Wiesława Dróżdż, rzeczniczka resortu finansów, odpowiedziała, że w przypadku odmowy wyrażenia zgody przez podatnika nie będzie na niego nakładana kara porządkowa. Nie będzie bowiem spełniona przesłanka ukarania, jaką jest „bezzasadność odmowy”. Jednak w projekcie nie ma ani słowa o tej przesłance. Rzeczniczka resortu zapewnia, że „nie przewiduje się możliwości przeprowadzenia oględzin w ramach czynności sprawdzających w lokalu mieszkalnym podatnika na zasadach innych niż określone obecnie w art. 276 ordynacji podatkowej. Artykuł ten wymaga zgody podatnika na oględziny w przypadku weryfikacji wykorzystania ulg mieszkaniowych. Natomiast projekt założeń rozszerza możliwość oględzin na wszystkie inne sprawy podatkowe i przewiduje kary pieniężne za brak zgody.
Oto przykład: gdy obywatel zadeklaruje niską wartość pojazdu z uwagi na rzekome uszkodzenia, płaci niższy podatek. Gdy organ skarbowy będzie podejrzewał machlojkę, zapyta obywatela, czy ten pozwoli mu wejść na posesję i do garażu, by obejrzeć samochód. Jeżeli dostanie odmowę, będzie mógł nałożyć na opornego podatnika tzw. karę porządkową (do 2,8 tys. zł).
— Obecnie dyscyplinowanie poprzez nałożenie kary porządkowej jest możliwewyłącznie w drodze postępowania karnego skarbowego. Brak możliwości nakładania kary porządkowej w toku czynności sprawdzających powoduje, że podatnicy nie odpowiadają na kierowane do nich wezwania. Nie można akceptować sytuacji, w której wezwania organu podatkowego mogą być ignorowane bez żadnych konsekwencji prawnych — argumentuje wiceminister Maciej Grabowski.
W ramach czynności sprawdzających MF domaga się, aby kontrolerzy mogli: żądać od kontrahentów podatnika prowadzących działalność gospodarczą dokumentów mających związek z czynnościami sprawdzającymi wobec podatnika żądać od kontrahentów podatnika prowadzących działalność gospodarczą oględzin w celu zweryfikowania zgodności stanu faktycznego z dokumentami przedstawionymi przez podatnika (szczególnie w sprawach dotyczących tzw. pustych faktur) nakładać kary porządkowe na podatnika i jego kontrahentów za: niezgłaszanie się na wezwania organów podatkowych, nieprzedstawianie dokumentów, nieokazanie przedmiotu oględzin (odmowa zgody na przeszukanie)
Źródło: projekt założeń nowelizacji ordynacji podatkowej
Założenia zmian w Ordynacji podatkowej>>
Głęboka ingerencja
Plan resortu finansów spotkał się z ostrą krytyką ekspertów oraz rządowych prawników. — Art. 50 konstytucji gwarantuje nienaruszalność mieszkania, którą należy utożsamiać z mirem domowym. Oznacza on zakaz zakłócania swobodnego korzystania z własnego mieszkania. Nienaruszalność mieszkania można określić jako zakaz wkraczania do niego i przebywania w nim bez zgody właściciela — uważa Jacek Krawczyk, wiceprezes Rządowego Centrum Legislacji (RCL). Jego zdaniem, MF żąda zbyt wiele.
— Organ podatkowy będzie mógł w każdym przypadku zdecydować o dokonaniu oględzin. Zastrzeżenia w projekcie nie wydają się być wystarczającą gwarancją chroniącą podatnika przed nadużyciami ze strony organów podatkowych. Zwłaszcza że zgoda podatnika wobec wprowadzenia kar porządkowych za nieokazanie przedmiotu oględzin przestanie mieć znaczenie — podkreśla wiceprezes RCL. Tomasz Ludwiński, były szef NSZZ „Solidarność” Pracowników Skarbowości, nie widzi konieczności dozbrajania fiskusa.
— Oględziny mieszkań w celu weryfikacji ulg na cele mieszkaniowe mają uzasadnienie. Jednak nowe propozycje za bardzo ingerują w życie domowe. Uzyskiwanie zgody jest słusznym rozwiązaniem, lecz umożliwianie karania za jej brak jest przesadą i absurdem — mówi Tomasz Ludwiński.
Tak samo uważa były szef kontroli skarbowej.
— Pozwolenie organom skarbowym na tak dużą ingerencję w życie prywatne jest nieuzasadnione. Służby miałyby pokusę, aby to uprawnienia nadmiernie wykorzystywać — mówi Stanisław Stec, były wiceminister finansów. Prof. Witold Modzelewski, były wiceminister finansów, jest przekonany, że celem MF jest pełna inwigilacja podatników.
— W zakresie prywatności prawo podatkowe musi być bardzo powściągliwe. Jeżeli wobec obywatela nie toczy się żadne śledztwo i nie zostały mu postawione zarzuty popełnienia przestępstwa, ingerencja fiskusa w jego prywatność powinna być uwarunkowana zgodą. Pomysł MF oznacza, że zgoda przestanie być zgodą, a jej brak stanie się czynem karalnym. W ten sposób resort finansów chce przymusić podatników do ujawniania informacji. Jednak moim zdaniem, nie chodzi tu o cel fiskalny, lecz o całkowitą inwigilację obywateli — mówi prof. Modzelewski.