Badająca nieprawidłowości przy największych polskich prywatyzacjach Prokuratura Apelacyjna w Katowicach ma już dziewięciu podejrzanych. Korupcję podejrzewa w przypadku trzech transakcji — sprzedaży Stoenu, PLL LOT i Telekomunikacji Polskiej (TP).
W ostatnim wątku zarzuty usłyszeli dwaj byli szefowie Kulczyk Holding: Jan W. i Wojciech J. Obydwaj zasiadali też w zarządzie spółki Tele-Invest, która wraz z firmą Cogecom (spółka córka France Telecom) kupiła od skarbu państwa 35 proc. akcji TP w 2000 r., a rok później dokupiła jeszcze 12,5 proc. Według śledczych, Jan W. i Wojciech J. przy okazji pierwszej transakcji mieli wręczyć 1,1 mln USD łapówki.
Z ustaleń „PB” wynika, że tpieniądze za pośrednictwem zarejestrowanej w Szwajcarii spółki miały trafić do George’a S., obywatela Stanów Zjednoczonych. W czasie prywatyzacji TP był on wicedyrektorem warszawskiego oddziału ING Banku, który doradzał ministerstwu skarbu przy transakcji. To właśnie S. w imieniu resortu bezpośrednio negocjował warunki sprzedaży 35 proc. akcji TP konsorcjum Cogecom/Tele-Invest.
Rok później trafił nawet na trzy miesiące do zarządu telekomunikacyjnego przedsiębiorstwa. Co ciekawe, wspólne interesy z S. prowadził gen. Gromosław Czempiński, były szef Urzędu Ochrony Państwa, który również usłyszał zarzuty korupcyjne w katowickim śledztwie, ale w wątku dotyczącym prywatyzacji Stoenu. Jego nazwisko wielokrotnie było wymieniane w kontekście jego rzekomego udziału w prywatyzacji TP. Generał zaprzeczał i twierdził, że z transakcją nie ma nic wspólnego. Podobnego zdania są katowiccy śledczy.
— W sprawie prywatyzacji Telekomunikacji Polskiej generał nie występuje — mówi „PB” osoba zbliżona do śledztwa.
Wątek śledztwa przeciwko George’owi S. zostanie umorzony, bo zmarł pod koniec października 2002 r. w wieku 47 lat.
Katowicka prokuratura nie chce jednak ujawnić żadnych szczegółow śledztwa. Tymczasem to nie pierwszy przypadek, gdy jej śledczy nie mogą postawić zarzutów w sprawie korupcji przy prywatyzacji z powodu śmierci podejrzango. Identyczna sytuacja była związana z Janem Sz., byłym dyrektorem ministerstwa skarbu, który — jak twierdzi prokuratura — miał otrzymać łapówkę za prywatyzację PLL LOT.
Z ustaleń „PB” wynika, że zmarły kilka lat temu urzędnik miał konto numeryczne w Szwajcarii. Na jego rachunek w oddziale banku Paribas w Zurychu wpłynęło w dwóch transzach ponad 200 tys. USD. Pieniądze zostały przelane z konta zarejestrowanej w Liechtensteinie spółki Draco, która tuż po sprzedaży w 1999 r. 10 proc. akcji PLL LOT otrzymała od inwestora, czyli szwajcarskiej Sair Group, milion dolarów. Według śledczych, była to łapówka za załatwienie transakcji.