Richard Vedder i Christopher Denhart z organizacji Center for College Affordability and Productivity piszą na łamach „Forbesa”, że zaledwie 22 amerykańskie uczelnie zgarniają połowę wszystkich przekazywanych darowizn i datków. Szkoły te rekrutują jednak tylko około 5 proc. wszystkich studentów.

Wiele z tych obdarowywanych instytucji otrzymuje również ogromne dotacje federalne, których celem jest wspieranie badań.
Autorzy tekstu podkreślają, że czołowe uniwersytety są bardzo skuteczne w pozyskiwaniu funduszy i zarządzaniu majątkiem. Nie widzą więc problemu w dużych dotacjach, ale mają wątpliwości, czy amerykański rząd powinien wydawać środki publiczne do pogłębiania tych różnic.
„Forbes” opublikował też swój coroczny ranking najlepszych uczelni za oceanem. Na czele znalazła się mała uczelnia Williams College ze stanu Massachusetts, która zatrudnia nieco ponad 300 nauczycieli akademickich. Dla porównania, Harvard ma kadrę liczącą ponad 4,5 tys. wykładowców.
Drugie miejsce w rankingu zajął renomowany kalifornijski Stanford University, a trzecie Swarthmore College. Na kolejnych pozycjach uplasowały się Princeton University, Massachusetts Institute of Technology, Yale University i wreszcie, dopiero na siódmym miejscu lider pozyskiwania środków, czyli Harvard University.
10 najbogatszych uczelni i datki w 2013 r.
1. Harvard University 32,3 mld USD
2. Yale University 20,8 mld USD
3. University of Texas System 20,5 mld USD
4. Stanford University 18,7 mld USD
5. Princeton University 18,2 mld USD
6. Massachusetts Institute of Technology 11 mld USD
7. Texas A&M University System and Foundations 8,7 mld USD
8. University of Michigan 8,4 mld USD
9. Columbia University 8,2 mld USD
10. Northwestern University 7,9 mld USD