Warszawski producent gier komputerowych — 11bit studios — wypłynął na szerokie branżowe i giełdowe wody dzięki sukcesowi wypuszczonej pod koniec 2014 r. antywojennej gry „This War of Mine”. To właśnie dzięki temu tytułowi, który cały czas dobrze się sprzedaje, spółka zamknęła ubiegły rok rekordowymi wynikami. Przy przychodach w wysokości 27 mln zł miała blisko 13 mln zł zysku netto i może pochwalić się ponad 29 mln zł gotówki.

— To wszystko udało nam się osiągnąć, mimo że w ubiegłym roku nie mieliśmy żadnej premiery nowej gry — mówi Grzegorz Miechowski, prezes 11bit studios. Spółka mogłaby dalej zarabiać na marce „This War of Mine”, ale chce się rozwijać. Widać to w założeniach programu motywacyjnego dla zarządu, która zakłada, że w latach 2017-19 11bit studios wypracuje co najmniej 126 mln zł przychodów i 71 mln zł zysku brutto.
To dwa razy lepsze parametry od tych, które spółka osiągnęła w poprzedniej „trzylatce”. Kluczowym elementem do realizacji tego planu ma być wydanie drugiej dużej gry. Jest to zapowiedziany w połowie ubiegłego roku „Frostpunk”, o którym praktycznie nic nie wiadomo, oprócz tego, że do sprzedaży ma trafić w drugiej połowie roku.
Grzegorz Miechowski zapowiada, że studio jest gotowe, by zacząć graczy informować, co kryje się za marką „Frostpunk”. Za dwa tygodnie spółka pokaże pierwszy zwiastun gry, a potem ruszy marketingowa machina, która na rozpalić zainteresowanie tytułem. Natomiast tzw. gameplay, czyli materiał filmowy prezentujący samą rozrywkę, ma być pokazany na czerwcowych targach E3. Sama gra — jak wynika z zapowiedzi twórców — ma być większa od „This War of Mine”.
W ubiegłym roku 11bit studios zainwestowało w produkcję nowych tytułów ponad 5 mln zł. Nie wszystkie z tych pieniędzy poszły jednak na „Frostpunk”. Jak wylicza Przemysław Marszał, dyrektor artystyczny studia, cały czas trwają prace nad rozwojem „This War of Mine” (w planach jest wydanie gry w Chinach). Dodatkowo spółka rozpoczęła także prace nad kolejną grą, którą ukryła za kryptonimem „8”.
— Chcielibyśmy, by ten tytuł miał premierę jeszcze w okresie obowiązywania tego programu motywacyjnego [czyli do 2019 r. — red.]. Jednak jeśli będziemy potrzebowali więcej czasu, to wydamy ją później. Dla nas najważniejsze nie jest tempo prac, ale jakość — podkreśla Grzegorz Miechowski.
Według Przemysława Marszała, „8” ma być kolejną dużą produkcja studia, którą można porównać z „Frostpunkiem”. Produkcja gier to niejedyna działalność, na której chce zarabiać spółka. Co prawda wycofała się z pomysłu posiadania własnej platformy do sprzedaży gier (Games Republic ma zostać niedługo sprzedane), ale angażuje się w działalność wydawniczą.
W czwartek 11bit studios wydało pierwszą grę. Jest to „Beat Cop”, którego producentem jest niezależne studio z Polski Pixel Crew. Grzegorz Miechowski ocenia, że „Beat Cop” ma szansę wygenerować przychody podobne do tych, które uzyskała inna gra warszawskiej firmy „Anomaly WarZone”, która przyniosła łącznie 6 mln zł przychodów.