MBank przewiduje zwiększenie liczby rachunków do ponad 1,2 mln, a wartości kredytów — do 500 mln zł. Co na to konkurencja?
MBank, największy bank internetowy w Polsce, chce jeszcze bardziej uciec rywalom. Szacuje, że w tym roku otworzy ponad 260 tys. rachunków, w tym około 38 tys. dla przedsiębiorców. Oznaczałoby to, że na koniec 2005 r. będzie prowadził ponad 1,2 mln kont bankowych.
Karty i ubezpieczenia
W innych kategoriach wzrost nie będzie już tak spektakularny. W tym roku mBank planuje udzielenie kredytów za ponad 500 mln zł. Dla porównania, ich wartość w 2004 r. sięgnęła 480 mln zł. Ma też wzrosnąć udział mBanku w rynku kart kredytowych. Obecnie jego logo sygnowanych jest około 12 tys. kart. Do końca roku ich liczba ma się podwoić.
— Nie jesteśmy już jedynie bankiem depozytowym. Jesteśmy instytucją pierwszego wyboru, która może zaspokajać różne potrzeby finansowe klientów — puentuje Szymon Mindera, rzecznik mBanku.
Relatywnie słabo bank radzi sobie ze sprzedażą produktów ubezpieczeniowych. W tym segmencie idzie równolegle z Inteligo. Pierwszy z nich sprzedał 5,8 tys. polis, drugi około 5,2 tys. Dlatego rozwój tej oferty jest jednym z głównych celów na ten rok.
Internetowa konkurencja
Ubiegły rok dla mBanku zapisze się w jego historii złotymi zgłoskami, bo zakończył go pierwszy raz zyskiem brutto. Jakim? To się okaże przy prezentacji wyników BRE Banku. Analitycy są przekonani, że rola mBanku w osiągnięciach finansowych giełdowej grupy będzie z roku na rok rosła.
— Przewiduję, że począwszy od 2007 r. bankowość internetowa będzie miała blisko 15-proc. udział w całości zysku netto wygenerowanego przez BRE Bank. Jego strategia ekspansji na rynku detalicznym jest zdecydowana i spójna — ocenia Rafał Salwa, analityk domu maklerskiego IDMSA.PL.
Czy internetowa konkurencja utrudnia życie mBankowi? Wiele wskazuje na to, że ani Inteligo, ani Volkswagen Bank Direct (VWBD) nie ustawiają mu zbyt wysoko poprzeczki, a przewaga w liczbie prowadzonych rachunków czy wartości zgromadzonych depozytów (klienci mBanku ulokowali w nim już 3 mld zł, w przypadku Inteligo i VW Bank wartości te wynoszą odpowiednio 1,2 mld zł i 654 mln zł) zwiększa się prawie z każdym kwartałem. Złośliwi twierdzą, że oferta należącego do PKO BP banku rozwija się zbyt wolno, a on sam staje się bardziej zapleczem technologicznym największego polskiego detalisty niż kanałem sprzedaży.
— Już w drugiej połowie stycznia ujawnimy nasze plany — deklaruje tajemniczo Konrad Korobowicz, prezes Inteligo.