18,2 mld USD — tyle w tym roku mają w święto zakochanych wydać Amerykanie, co oznacza kolejny rok spadku rozrzutności zakochanych w Stanach Zjednoczonych. Według Pracodawców RP, Polacy wydadzą w tym roku… 1,5 mld zł, co i tak — zdaniem tej organizacji — jest potężnym motorem dla gospodarki. Nie łudźmy się jednak: pod względem aktywności konsumenckiej daleko świętu zakochanych do Bożego Narodzenia, które generuje wydatki na poziomie 20 mld zł. Mimo obecności walentynek w świadomości Polaków od przynajmniej dwóch dekad ciągle temu świętu trudno przebić naszą niechęć do obchodów importowanych z innych kultur.

Z badania przeprowadzonego na zlecenie firmy Wyjątkowy Prezent wynika, że większość badanych nie zamierza wcale obchodzić tego święta albo jest im ono zupełnie obojętne.
Zwolenników lub zdecydowanych zwolenników znalazło jedynie wśród 39 proc. badanych na początku roku polskich internautów. Gdy ankieterzy pytali, co najchętniej respondent chciałby dostać lub komuś ofiarować, najczęstszą odpowiedzią było „nic, bo nie obchodzę tego święta”. Zaś wśród tych, którzy w ogóle zaplanowali jakiekolwiek wydatki związane z 14 lutego, przytłaczająca większość wskazywała najniższą podaną w ankiecie kwotę — poniżej 100 zł.
— Polscy konsumenci są coraz bardziej zmęczeni marketingową otoczką wokół święta zakochanych i szukają bardziej indywidualnych i oryginalnych sposobów na okazywanie uczuć najbliższym — mówi Piotr Szymański, specjalista ds. marketingu firmy Wyjątkowy Prezent.
Mimo to firma obserwuje stały wzrost liczby klientów właśnie w okolicach 14 grudnia oraz przyznaje, że jest ono drugim po Bożym Narodzeniu sprzedażowym „pikiem” w ciągu roku, gdy liczba sprzedanych ofert znacząco rośnie.
Większość z nich wybiera właśnie takie prezenty w formie przeżyć, które mają jednoznaczne konotacje romantyczne: kolacja we dwoje, krótkie wyjazdy za miasto, wspólny masaż. Hitem tego roku jest tam „Kolacja w ciemności”, dostępna już w sześciu miastach Polski. W dzień św. Walentego wejściówki na nią, mimo dość wysokiej ceny — w Warszawie to 229 zł — wyprzedają się na pniu.
— Naszych klientów prawdopodobnie kusi atmosfera niepewności związana zarówno z tym, jak wygląda takie wydarzenie, jak również z tym, że nie wiadomo, co będą jedli — mówi Piotr Szymański.