2012 - rok próby dla Polski

DI
opublikowano: 2010-09-06 23:55

Były wiceprezes NBP rozmawia z czytelnikami pb.pl o nadchodzącym krachu, rządzie, inwestycjach, Chinach, emeryturach, WIG20, strefie euro...

Krzysztof Rybiński znany jest ze swoich odważnych poglądów. Ekonomista i blogger zaskakuje już w pierwszym pytaniu. A potem napięcie rośnie.

JKM: Jakie byłyby skutki ekonomiczne i społeczne, gdyby zrealizować postulaty Janusza Korwin-Mikkego?
Żeby je zrealizować Polska musiałaby wystąpić z Unii Europejskiej. Postulaty JKM to kwintesencja kapitalizmu, jeszcze nikt nie wymyślił lepszego systemu gospodarczego. Bez szans do przeprowadzenia w socjalnej Europie. Jak już opadłby kurz po szoku, to Polska rozwijałaby się w tempie 10 proc. rocznie.

Radovicious: Myśli pan o karierze politycznej?
Nie, choć wiele osób mi to sugeruje.

Mirek: Co mogłoby nakłonić pana do pracy w rządzie?
W rządzie mógłbym zaakceptować tylko stanowisko premiera, gdybym miał za sobą stabilną większość sejmową. Żeby przeprowadzić konieczne reformy i odejść po czterech latach w poczuciu dobrze spełnionej roboty. Ale nie planuję takiej kariery.

Zbigniew: Jakie zmiany wprowadziłby pan, gdyby dzisiaj został ministrem finansów?
W sferze finansów publicznych żadnych. Sejm przed wyborami odrzuciłby wszystkie reformatorskie ustawy (KRUS, mundurówki etc.) Za to próbowałbym zreformować obecne regulacje otoczenia biznesu, które są wrogie dla firm. Trzymam kciuki za ministra Jassera, mądry człowiek, tylko może nie mieć wsparcia.

Paweł: Co pan myśli o wprowadzeniu kwoty wolnej od podatku giełdowego?
Mamy 100-miliardową dziurę budżetową. Nie ma miejsca na obniżki żadnych podatków.

Konan: Proszę wskazać największy błąd i najlepsze posunięcie obecnego rządu.
Błąd – zaniechanie reform. Sukces – mistrzostwo świata w pijarze.

Marek: Czy dostrzega pan tendencję do autoograniczania się ekonomistów w krytyce wobec działań i planów rządu Tuska z obawy o możliwe reperkusje?
Tak. Widzę, jak niektórzy moi znani koledzy inaczej się wypowiadają w mediach, a inaczej prywatnie (bardziej krytycznie). I mają ku temu podstawy. Kilkakrotnie mnie ostrzegano przed ostracyzmem, kilka razy mi grożono (na przestrzeni minionych 10 lat). Jakoś przetrwałem i nie zatraciłem wyrazistości poglądów.

Zygmunt: Ile lat zajmie Polsce powrót na ścieżkę wzrostu PKB powyżej 5 proc.?
Bez reform już nigdy nie wrócimy na tą ścieżkę. Z reformami – jakieś 3 lata.

Smurfetka: Który rok będzie kluczowy dla polskiego budżetu – 2010, 2011, 2012...?
2012. Jeżeli nie będzie reform, to doświadczymy poważnych turbulencji finansowych.

Piotr: Jeśli sytuacja na giełdzie wyprzedza sytuację w gospodarce, a perspektywy dla polskiej gospodarki są obiecujące (wzrost PKB, konsumpcji, inwestycji itd.), to kiedy WIG20 osiągnie poziom 3000 punktów ?
W Polsce będzie przejściowe ożywienie wzrostu w 2011 r. (kumulacja inwestycji finansowanych środkami unijnymi), potem znowu będzie gorzej. Nie wiem, czy giełda zareaguje na tymczasową poprawę, czy będzie dyskontowała długofalowe spowolnienie. Polecam artykuł IMF z 1-go września, gdzie piszą o ryzyku bankructwa USA. Jak rynki zaczną wyceniać to ryzyko, to 3000 punktów nie osiągniemy w tej dekadzie.

Chris: W co pan inwestuje?
Przede wszystkim w dzieci. Czekam na poważną korektę na światowych rynkach finansowych.

Radovicious: Jak ocenia pan ryzyko wystąpienia bańki na rynku obligacji?
Prawdopodobieństwo jest bardzo wysokie, bo Ben Helikopter będzie drukował pieniądze jeszcze przez jakiś czas. To są procesy nieliniowe i z reguły zaskakują rynki.

Janusz: Kiedy nastąpi krach na rynku obligacji w USA?
Na pewno nastąpi w ciągu kilku lat, będzie powiązany z obniżeniem ratingu USA.

Piotr R.: Jak ocenia Pan sytuację na rynku nieruchomości w Chinach?
Bańka, która albo pęknie, albo władze rozładują ją w sposób kontrolowany.

Marek Koschmidder: Wspólna waluta jest dobrym pomysłem dla rozwoju krajów strefy euro. Lecz przypadek Grecji (i nie tylko) pokazał, że nie wszyscy jej członkowie dorośli do wprowadzenia euro. Czy dalej opłacalne jest jak najszybsze przystąpienie do strefy euro? A jeśli nie, to kiedy będzie właściwy moment?
Nie ma reform, więc dziura budżetowa nie pozwoli nam na wstąpienie do EMU w ciągu najbliższych kilku lat. Jak będą reformy, to wtedy jak najszybciej, ale tylko po dobrym kursie, czyli w przedziale 4.00 – 4.50.

Christer: Niedawno jeden z banków zalecał nam model szwedzki, czyli wypełnianie kryteriów, zapowiadanie wejścia, ale pozostawanie poza strefą euro. Co pan na to?
O modelu szwedzkim będziemy mogli mówić, jak osiągniemy szwedzkie wskaźniki zatrudnienia i innowacyjności. Dla Polski lepsze byłoby wejście do euro po dobrym kursie poparte ambitnymi reformami.

Krzychu: Niepokoi mnie grzebanie rządu, przy OFE i całym systemie emerytalnym. Przeczuwam, że – tak jak pan pisał na swoim blogu – zostaniemy gołodupcami na stare lata. Co ten rząd i kolejne rządy powinny zrobić, żeby uchronić system przed zapaścią?
System emerytalny w Polsce jest demograficznie zbilansowany. W przyszłości będziemy mieli takie emerytury jakie składki żeśmy odprowadzili do systemu. Problemy ZUS wynikają z niezdolności polityków do przeprowadzenia reform: KRUS, służb mundurowych i podniesienia wielu emerytalnego. Problemem nie jest zapaść systemu, tylko to, że za 30-40 lat będziemy mieli głodowe emerytury.

myśl i bogać się: W co powinien inwestować młody człowiek, który może odłożyć zaledwie 200-300zł na miesiąc, by za 20-30 lat nie martwić się o swoją przyszłość?
W siebie. Szkolenia, budowanie kapitału relacji. Jak coś zostanie to w akcje w Chinach, ale uwaga na timing.

Chupacabra: Czy nie lepiej dać ludziom względną wolność i pozwolić im samym na inwestowanie oszczędności?
Nie można pozwolić ludziom, żeby sami oszczędzali według własnego uznania, bo niektórzy wszystko wydadzą i na stare lata przyjdą do pana z żądaniem, żeby pan ich utrzymywał. I będzie pan musiał, bo w cywilizowanym europejskim kraju ludzie nie mogą umierać z głodu na ulicach.

AlCapone: Kiedy wybuchnie rewolucja i nastąpi likwidacja wielkokapitalistycznej burżuazji i kapitalizmu ?
W 2023 roku.

Przemek: Jest nowy ambasador Chin w Polsce. Od czego zacząć z nim współpracę?

Zapewnić, że Chiny są naszym strategicznym partnerem, zaprosić do kilku ważnych ciał konsultacyjnych, obiecać, że już nigdy nie zaprosimy Dalaj Lamy na oficjalną wizytę, ale będziemy aktywnie wspierać rozwój Tybetu dzięki działaniom organizacji pozarządowych. Jak to zrobimy, to w ciągu roku inwestycje z Chin wzrosną wielokrotnie, a polscy przedsiębiorcy będą mieli łatwiejszy dostęp do Chińskiego rynku.

Jakub: Przyjąłby pan fotel szefa NBP? Jeśli tak, to dlaczego?

Tak. To najlepsze miejsce pracy dla ekonomisty w Polsce. Świetni ludzie, bardzo profesjonalni, nieograniczony budżet, można zrobić wiele dobrego dla Polski.

uri_brodsky: Jak Pan rozumie konstytucyjny zapis o tym, że ustrojem gospodarczym w Polsce jest społeczna gospodarka rynkowa? Czy taki ustrój w Polsce faktycznie obowiązuje? Jeśli tak, to w jakim stopniu? Jeśli nie, to dlaczego?

Nigdy nie zajmowałem się badawczo porównywaniem systemów prawnych, więc na temat zapisów konstytucyjnych nie mam silnie wyrobionej opinii. Uważam, że w Polsce zbyt dużo decyzji jest podejmowanych na podstawie uwarunkowań prawnych, a zbyt mało na bazie sensu biznesowego. Byłoby dobrze tak zmienić konstytucję, że odwrócić te proporcje. Jeżeli gospodarka jest rynkowa i konkurencyjna, to społeczeństwo ma się dobrze. Jeżeli jest za dużo socjalu i przepisów  a za mało rynku (tak jak teraz w Polsce) to gospodarka rozwija się słabo.

Marek: W jakich nowych technologiach, widzi Pan potencjał do impulsu, który by pomógł dźwignąć wzrost gospodarczy?

Obecnie nie widzę takiego potencjału w Polsce.  Nie ma żadnej efektywnie realizowanej strategii rządowej, która pomogłaby taki potencjał osiągnąć, na razie jesteśmy dumni że w końcu lejemy kilometry asfaltu. Za to mamy najlepszych studentów informatyki na świecie, gdyby w nich zainwestować to takie innowacje mogłyby się rozwinąć. Był nawet taki projekt opracowany przez polskich informatyków, ale minister edukacji nie chciała dać pieniędzy.

Robi: Czy będą wiceprezesem NBP, był Pan zwolennikiem jak najszybszego wprowadzenia w Polsce euro? Czy gdybyśmy mieli spełnione wszystkie kryteria w roku 2006, 2007, to czy chciałby Pan, aby Polska zdecydowała się od razu na przyjęcie euro?

W styczniu 2005 roku przedstawiłem na posiedzeniu RPP analizę SWOT wejścia do ERM2 w pierwszej połowie 2005. Rekomendowałem rozpoczęcie tej procedury, RPP nie podzieliła mojego zdania. Gdybyśmy wtedy się zdecydowali, Polska prawdopodobnie weszłaby do EMU 1 stycznia 2008 roku po kurie około 4 złote za euro.

uri_brodsky: Czy coraz to nowe i stale przedłużane programy pomocowe państw i banków centralnych oraz ich efekty, to wg Pana dowód na skuteczność, czy nieskuteczność polityki Keynesowskiej?

Krótkookresowo polityka Keynesowska okazała się skuteczna, globalna recesja była krótka i płytka. W długim okresie będziemy ponosili koszty tej polityki (czyli olbrzymiego długu publicznego) w postaci niskiego tempa wzrostu.

Aleksander: Dlaczego Pan odszedł z firmy Ernst & Young?

Miałem inne propozycje.Eugenia: Czy gospodarka Ameryki uniknie większego spowolnienia?

Spowolnienia nie uniknie, ale trudno dzisiaj ocenić jego skalę.

JosephMcNull: Jaki Pańskim zdaniem jest najkorzystniejszy dla polskiej gospodarki kurs przejścia ze złotego na euro? 3,5 zł?

Dobry byłby kurs w przedziale 4.00 – 4.50.

Grzegorz: Wszyscy mówią o kryzysie, ale czy w dzisiejszych czasach jest w ogóle możliwy taki kryzys jak w latach 30.? Tzn. z ogromnym bezrobociem, totalną nędzą i głodem? Czy tylko będzie to się objawiało tym, że ewentualnie o 1/3 zmniejszą się nasze zarobki?

Świat rozwinięty czeka dekada wolnego wzrostu, czy będzie stracona dekada jak w Japonii, na ten temat zdania są podzielone.

Jan: Jak Pan ocenia projekt rekomendacji KNF dot. ograniczenia kredytów walutowych do 50% portfela banków i jakie to może mieć skutki?

Zgadzam się z KNF. Komisja dba o stabilność sektora finansowego i taka decyzja jest potrzebna, żeby uniknąć węgierskiego scenariusza.

Radovicious: Czy uważa Pan, że Polsce grozi wzrost inflacji w przyszłym roku?

Tak z powodu podwyżki VAT i wzrostu cen żywności. Ale potem wzrost się osłabi, więc podwyżki stóp procentowych to byłby błąd w sztuce, powtórka błędu z 1999-2000 roku.

Radovicious: Czy zgodzi się Pan ze stwierdzeniem, że analiza techniczna to największa bujda XX wieku? 

Napisałem w 1994 roku jedną z pierwszych w Polsce książek do analizy technicznej (dostępna tylko w dobrych bibliotekach), więc nie mogę myśleć że to bzdura. Dużo ludzi tego używa, więc trzeba znać ważne poziomy wsparcia i oporu, przydaje się to timingu.

uri_brodsky: Jak ocenia Pan potrzebę likwidacji licencji maklera i doradcy inwestycyjnego?

Nie zastanawiałem się nad tym głębiej. Jakaś weryfikacja umiejętności w zawodach zaufania społecznego jest potrzebna, ale nie wiem czy konieczna jest licencja, może wystarczyłaby polisa ubezpieczeniowa, słaby specjalista - wysoka stawka, dobry specjalista – niska stawka.

uri_brodsky: Jak długo może utrzymać się na świecie obecny system bankowy (fractional-reserve)?

Bardzo długo, bo nie ma realnej alternatywy.

Misio: Czy zauważa Pan, że Europa i USA coraz mniej produkują realnych, materialnych dóbr i żywności - czym to się może skończyć? Wszak usług konsultingowych do garnka nie włożymy...

Przyszłością krajów rozwiniętych są usługi. WTO powinno dokończyć liberalizację handlu żywnością która powinna być produkowana w biednych krajach i eksportowana na cały świat, dzięki temu te kraje wyszłyby z biedy, bo na jałmużnie z Banku Światowego daleko nie zajadą (ryba zamiast wędki).  Mirek: Co motywuje pana Profesora do pracy?

Staram się pracować, jeżeli jednocześnie sprawia mi to przyjemność. Na przykład moim hoby jest pisanie artykułów, więc dużo piszę. Lubię wyzwania, takim wyzwaniem była na przykłąd praca w NBP, gdzie wspólnie ze świetnymi ludźmi udało się zrobić dużo dobrych rzeczy. uri_brodsky: Czy przewiduje Pan, że Polska lub inny wysokorozwinięty kraj zawiesi w przyszłości spłatę swoich długów? W jakiej perspektywie czasowej?

Tak, w ciągu 2-3 lat Grecja zrestrukturyzuje swoje zadłużenie.

Darek: Wielu ekonomistów twierdzi, że bardziej niekorzystne dla gospodarki byłoby zwiększenie stawek podatków dochodowych niż składki rentowej. Twierdzą przy tym, że wzrost składki rentowej jest mało zauważalny a podatku już tak (i tym samym na popyt wewnętrzny). Jak dla mnie jest tutaj raczej myślenie o własnej kieszeni niż o gospodarce. W rzeczywistości bowiem, mało odczuwalne podwyższenie składki może dotyczyć osób przekraczających próg płacenia składki, ale już dla większości osób jest to nawet bardziej odczuwalne, gdyż składka jest liczona od większej podstawy (przy podwyżce oczywiście o tę samą ilość p.p.). Byłbym wdzięczny za Pana stanowisko (zależy mi jednak na konkretnych argumentach a nie tylko hasłach).

Jedno i drugie zwiększa klin podatkowy i zniechęca do zatrudniania, przez co jest negatywne dla wzrostu gospodarczego. Większość modeli pokazuje, że dla wzrostu gospodarczego mniej szkodliwe jest podniesienie podatków pośrednich niż podnoszeni klina podatkowego.

Marian Zawór: Jaka jest, Pańskim zdaniem, odpowiednia relacja długu publicznego do PKB w Polsce?

Nie ma takiej wielkości, to zależy do wielu czynników, na przykład od długookresowego tempa wzrostu, od poziomu stóp procentowych. Z pewnością poniżej 50% PKB.