W piątek kurs franka szwajcarskiego przekroczył barierę 4 zł. Zdaniem analityków walutowych, notowania mogą jeszcze pójść w górę ze względu na obawy o wynik brytyjskiego referendum dotyczącego opuszczenia Unii Europejskiej (brexit). Wpływają one na kursy wszystkich głównych walut, ale na franka w szczególności.

— Na szwajcarskiej walucie widać element zaniepokojenia o to, że do brexitu może jednak dojść — potwierdza Marcin Kiepas, dyrektor działu analiz w polskim oddziale Admiral Markets.
— Wcześniej frank zachowywał się względem złotego jak euro. Ale jest traktowany jako waluta bezpieczna. To powoduje, że szwajcarski bank centralny nie będzie się w stanie obronić przed szałem zakupów franka, gdyby do brexitu doszło — dodaje Marek Rogalski, główny analityk walutowy DM BOŚ.
Specjalista uważa, że do dnia referendum frank może podrożeć nawet do 4,07 zł. To najbardziej pesymistyczna prognoza, ale z czterech analityków walutowych, z jakimi rozmawialiśmy, żaden nie bierze pod uwagę scenariusza, w którym kurs CHF/PLN spadnie poniżej okrągłej bariery. Tylko jeden — Marcin Kiepas — zakłada zaś, że nie osiągnie 4,05 zł.
Środowy test
Największa rozbieżność prognoz na najbliższe tygodnie dotyczy amerykańskiego dolara. Analitycy zgadzają się w zasadzie tyko co do tego, że nie powinien zejść poniżej 3,80 zł.
— Nawet biorąc pod uwagę słabe dane ze Stanów Zjednoczonych, jakie napłynęły tydzień temu, takie osłabienie dolara było tylko epizodem — twierdzi Kamil Maliszewski z mBanku.
Analitycy zwracają jednak uwagę, że mimo kluczowego znaczenia brytyjskiego referendum dla kursów walut w najbliższych tygodniach na dolarze może zaważyć to, co stanie się już 15 czerwca. Na najbliższą środę zaplanowano bowiem posiedzenie Fedu, do którego jednak nie przywiązywano dotychczas większego znaczenia.
— Przez wiele tygodni przedstawiciele Fedu sugerowali, że latem stopy procentowe zostaną podniesione. Nie wykluczam więc, że Fed skorzysta z okazji i wskaże, że ostatnie dane były wypadkiem przy pracy, amerykańska gospodarka jest na dobrym kursie i przed wyborami prezydenckimi w Stanach Zjednoczonych koszt pieniądza wzrośnie — tłumaczy Marcin Kiepas.
— Wszelkie umocnienia złotego względem dolara należy traktować jako korektę w trendzie, bo nawet jeśli Fed przekłada podwyżki stóp procentowych, to i tak jest to jedyny bank centralny, który je rozważa — dodaje Mateusz Adamkiewicz z HFT Brokers. Nasi rozmówcy barierę umacniania dolara ustalają najczęściej na poziomie 3,90 zł. Biorąc pod uwagę środowe posiedzenie Fedu, Marek Rogalski obstawia nawet 3,93 zł.
Kurs euro eksperci sytuują w przedziale 4,36-4,40 zł. Mateusz Adamkiewicz widzi jednak 4,44 zł. — I to przy całkiem spokojnym rynku, w sytuacji gdy nic nadzwyczajnego się nie wydarzy — podkreśla przedstawiciel HFT Brokers.
Poreferendalny spokój
Gdyby brexit został przegłosowany, konsekwencje dla złotego są trudne do przewidzenia.
— Musielibyśmy od nowa napisać historię — żartuje Marek Rogalski. Już na poważnie dodaje, że skala ruchów walut mogłaby przypominać tę z 2008 r. W 4,60 zł za euro wierzy też Mateusz Adamkiewicz. Dolara widzi po 4,10-4,20 zł. Generalnie jednak analitycy nie chcą prognozować kursów w takiej sytuacji. Łatwiej im idzie odniesienie się do sytuacji odwrotnej. — Jeśli brexit nie dojdzie do skutku, naturalne będzie uczucie ulgi, czyli umocnienie złotego o 3-4 grosze do wszystkich walut. Może trochę więcej do franka — mówi Marcin Kiepas.