Okresowe zamknięcie salonów kosmetycznych i spadek sprzedaży kosmetyków kolorowych nie zatrzymały notowanego na NewConnect producenta lakierów do paznokci. 2019 r. zakończył z 12,5 mln zł przychodów i 0,9 mln zł straty. W 2020 r. miał już odpowiednio około 25 mln zł i 1,3-1,5 mln zł zysku netto.
– Zeszłoroczne wyniki są rewelacyjne. To rezultat stawiania na rozwój naszych marek Claresa i Palu, na których uzyskujemy wyższą marżę, a także rosnących zamówień od naszego głównego odbiorcy, czyli Jeronimo Martins [właściciel Biedronki i Hebe – red.] – komentuje Bolesław Porolniczak, dyrektor finansowy w 4Massie.
Sprzedaż maseczek i płynów dezynfekcyjnych stanowiła 5-8 proc. przychodów. Spółka nie rozszerzy asortymentu, ale chce go utrzymać, ponieważ jest używany w salonach kosmetycznych niezależnie od pandemii.

Praca nad masą
– Chcemy utrzymać dynamikę wzrostu. W tym roku, z powodu zwiększonych nakładów na inwestycje, zadowoli nas 30-40 mln zł przychodów i 1,5-2 mln zł zysku netto – deklaruje Bolesław Porolniczak.
Na wyniki wpłynie kontrakt z LPP na dostawę m.in. lakierów hybrydowych. Będą sprzedawane w Unii Europejskiej, a także na Białorusi, Ukrainie i w Rosji.
– Współdziałaliśmy już okazjonalnie z firmami odzieżowymi. Kontrakt z LPP jest dla nas znaczący i widzimy możliwość poszerzenia partnerstwa. Współpraca z Hebe wymagała czasu, by nabrać rozpędu. Wierzymy, że z LPP będzie podobnie – mówi Joanna Kasperska, dyrektor zarządzająca w 4Massie.
Firma chce w tym roku zwiększyć przychody ze sprzedaży produktów swoich marek, by zrównoważyć wpływy z marek własnych klientów. Taki podział uważa za optymalny. Do końca roku zamierza też wzmocnić eksport. Jego udział w przychodach ma wzrosnąć do 15 proc. z około 10 proc. w 2020 r.
– Z informacji od naszych partnerów wynika, że 15 proc. to realny poziom, pandemia dławi popyt. Nasze główne rynki zagraniczne to Rosja, Włochy, Hiszpania i Czechy – mamy tam dużych dystrybutorów. Do końca roku chcemy pozyskać większych kontrahentów w Niemczech i we Francji oraz w pozostałych krajach UE. Szukamy partnerów posiadających własne punkty sprzedaży, m.in. sklepy internetowe – mówi dyrektor finansowy.
Nowe perspektywy
4Mass wydało na inwestycje w 2020 r. około 1,5 mln zł. W tym roku zwiększy nakłady do 10 mln zł, a w 2022 r. - do ok. 28 mln zł. W tym kwartale spółka uzyska w zakładzie w Józefowie (500 m kw., 10 pracowników) docelową produkcję ok. 1 t masy światłoutwardzalnej. We wrześniu odda do użytku budowane od października centrum badawczo-rozwojowe w Świdniku, warte 4,6 mln zł (w tym 2,6 mln zł unijnego dofinasowania).
– Zatrudnimy 5-10 specjalistów zajmujących się innowacjami w lakierach i dermokosmetykach do skóry głowy i twarzy – zapowiada dyrektor zarządzająca.
30 grudnia firma złożyła wniosek o 10 mln zł dofinansowania na budowę zakładu w tej samej miejscowości (uzyskała już promesę bankową). Spodziewa się informacji na przełomie I i II kw. Wartość inwestycji to 20,5 mln zł. 4Mass chce rozpocząć realizację w IV kw. 2021 r., a uruchomić produkcję na początku 2023 r. Fabryka o powierzchni 3 tys. m kw. (wraz z magazynem), zatrudniająca 100-150 osób umożliwi wytwarzanie 5 t mas UV i 250 tys. szt. lakierów dziennie (zakład z Józefowa zostanie tam przeniesiony). Dla porównania: w Radomiu produkuje teraz ok. 40 tys. szt. lakierów.
– W Polsce większość firm sprowadza masy UV, w całej Europie jest niewielu producentów. Własny zakład obniży koszty, zapewni większą kontrolę nad stanem i jakością zapasów, a także pozwoli wdrażać innowacyjne rozwiązania opracowane w centrum badawczo-rozwojowym. Złożyliśmy już wniosek patentowy dotyczący lakieru hybrydowego, pozwalającego uniknąć podrażnień i reakcji alergicznych podczas nakładania. Technologia i know-how umożliwią nam w przyszłości otwarcie się na inne branże – lakiery światłoutwardzalne są wykorzystywane m.in. w meblarstwie, stomatologii i elektronice – mówi Joanna Kasperska.
Ostatnią inwestycją spółki jest zakład produkujący specjalistyczne dermokosmetyki, przeznaczone do pielęgnacji skóry twarzy i głowy, wart 9 mln zł (5,15 mln zł dotacji). 4Mass planuje rozpoczęcie budowy w tym półroczu, a uruchomienie fabryki - do połowy 2022 r. Powierzchnia wyniesie około 1 tys. m kw., zatrudnienie - 20-30 osób, a produkcja - ok. 5 t masy miesięcznie.
– Nie tylko poszerzymy asortyment, ale też rozpoczniemy sprzedaż w nowym kanale – aptekach. Konkurencja na rynku preparatów do włosów jest duża, dlatego zdecydowaliśmy się na specjalistyczne dermokosmetyki. Za kilka lat będziemy w stanie kompleksowo obsłużyć każdą firmę kosmetyczną – zapowiada Joanna Kasperska.
Mniejszy free float
W spółce szykują się zmiany w kierownictwie i strukturze akcjonariatu. W tym kwartale zarząd wróci do trzyosobowego składu.
– Wiąże się to z inwestycjami i wzrostem sprzedaży. Ustaliliśmy już, kto wesprze prezesa – mówi Joanna Kasperska.
Zmiana w akcjonariacie natomiast ma związek z emisją akcji (wartych 11,17 mln zł) na budowę zakładu w Świdniku, która ma zostać sfinalizowana w styczniu.
– Celem jest też ustabilizowanie akcjonariatu. Chcemy, żeby w rękach największych akcjonariuszy było około 30 proc. [obecnie 18,2 proc. – red.], co zapewni bezpieczeństwo działania. Mamy zabezpieczone pieniądze na tegoroczne inwestycje, dlatego nie planujemy kolejnych emisji. Liczymy, że zrealizowanie planowanych projektów i uzyskanie w 2023 r. 120 mln zł przychodów doprowadzi do wzrostu kursu do około 1 zł [obecnie ponad 0,4 zł – red.]. To, naszym zdaniem, godziwa wycena, która przełoży się na przekroczenie 200 mln zł kapitalizacji [teraz poniżej 50 mln zł – red.] – wyjaśnia Bolesław Porolniczak.