8-proc. inflacja będzie realna już po styczniu
Dane GUS o cenach żywności w II połowie stycznia ożywiły rodzimy rynek obligacji
Dane o cenach żywności w II połowie stycznia wróżą szybki spadek inflacji. Zdaniem analityków inflacja roczna po styczniu może wynieść już nawet 8 proc., dzięki czemu osiągnięta zostanie górna granica celu wyznaczonego przez Radę Polityki Pieniężnej na 2001 rok.
Ceny żywności w II połowie stycznia nie zmieniły się w porównaniu z I połową stycznia, a w porównaniu z II połową grudnia wzrosły o 0,6 proc. — podał GUS. W ubiegłym roku ceny żywności w drugiej połowie stycznia w porównaniu z II połową grudnia 1999 wzrosły aż o 1,3 proc.
Trwały trend spadkowy
— To bardzo dobre dane. W przyszłym tygodniu możemy spodziewać się bardzo dobrych danych dotyczących inflacji rocznej. Naszym zdaniem, inflacja może nawet spaść po styczniu do 8 proc., czyli górnej granicy celu inflacyjnego — twierdzi Marcin Olecki, makroekonomista Raiffeisen Bank Polska.
Podobnego zdania jest Ministerstwo Finansów, które wróży spadek inflacji do 8 proc.
— Wszystko wskazuje na to, że inflacja po styczniu spadnie poniżej 8 proc. Słaby popyt wewnętrzny wprowadza równowagę na rynku żywności. Tempo wzrostu cen żywności spada już od kilku miesięcy — mówi Mirosław Gronicki, główny ekonomista BIG BG.
Zdaniem analityków, spadek inflacji jest już trwałym trendem. Ceny żywności rosną dużo wolniej. Mocny złoty powoduje, że ceny towarów z importu są coraz niższe Wszystko to może złożyć się na duży spadek inflacji po styczniu.
— Już od kilku miesięcy prognozowałem spadek inflacji po styczniu do 8 proc. Po wczorajszych informacjach GUS może założyć spadek inflacji rocznej po styczniu nawet do 7,6-7,8 proc. — uważa Mirosław Gronicki.
Forex był spokojny
Informacje o cenach żywności w drugiej połowie stycznia opublikowane o 16.00 nie wywołały jednak wielkich wahań kursów walut. O 16.30 dolar kosztował 4,0560 zł, euro wyceniano zaś na 3,7840 zł.
Cała środa na międzybankowym rynku walutowym była spokojna, a dealerzy byli raczej przeciętnie aktywni. Na otwarciu za dolara płacono 4,06 zł w porównaniu z 4,0615 zł na zamknięciu we wtorek. Jeszcze przed południem dolar podrożał do 4,0850 zł. W późniejszych godzinach jego cena wahała się między 4,0550 a 4,06 zł. Po godzinie 15.30 za walutę amerykańską trzeba było zapłacić 4,0580 zł.
Notowania euro rozpoczęły się wczoraj od ceny 3,78 zł, wobec 3,7910 zł dzień wcześniej na zamknięciu. Przez resztę dnia kurs waluty europejskiej zmieniał się w przedziale 3,7750- -3,7950 zł. O 15.30 euro kosztowało 3,7885 zł.
Obligacje w cenie
Pozytywna reakcja inwestorów na dane o cenach żywności była bardziej widoczna na rynku wtórnym papierów dłużnych. Poprawa nastrojów nastąpiła tam jednak już po aukcji na rynku pierwotnym.
Wbrew obawom części analityków, wczorajszy przetarg obligacji dwu- i pięcioletnich cieszył się bardzo dużym zainteresowaniem. Wartość ofert kupna (w sumie ponad 12,5 mld zł) kilkakrotnie przewyższyła wartość podaży. Wiadomość o dużym popycie na obligacje na rynku pierwotnym spowodowała zwyżki cen podobnych instrumentów na rynku międzybankowym. Około godziny 15.00 rentowność obligacji pięcioletnich wynosiła 12,6 proc. wobec 12,8 proc. rano, a rentowność papierów dwuletnich obniżyła się z 15,6 proc. rano do 15,4 proc. Dane o cenach żywności wywołały dodatkowy impuls do wzrostu cen obligacji.